Jurkiewicz wyrasta na niekwestiowanego lidera Reyno de Navarra

W lipcu Mariusz Jurkiewicz przeniósł się oficjalnie z J.D. Arrate do Reyno de Navarra San Antonio. Kilka dni po oficjalnym komunikacie w tej sprawie reprezentant Polski został przedstawiony na konferencji prasowej. Trener zespołu nie ukrywał wtedy zadowolenia z pozyskania naszego rodaka.

Szkoleniowiec drużyny Reyno de Navarra San Antonio (do niedawna znanej jeszcze pod nazwą San Antonio Portland) mówił wtedy w samych superlatywach o Mariuszu Jurkiewiczu.

- Strzelec, pomocny w defensywie i ataku oraz będący w stanie pociągnąć zespół i grać dla innych kolegów z boiska. Potrafi wziąć na siebie odpowiedzialność, kiedy jest to konieczne. Nie jest to piłkarz ręczny, który nie waha się i nie cofa ramienia - powiedział na konferencji prasowej trener Chechu Villaldea, a potem dodał: - Musimy zobaczyć go w akcji, ale jestem pewien, iż spodoba mu się w Pampelunie. Jest on tym, którego szukaliśmy. Szczypiornistą o dużych umiejętnościach i przede wszystkim dobrym człowiekiem.

Szybko okazało się, że komplementy na temat Jurkiewicza nie były na wyrost. Były gracz Zagłębia Lubin szybko wkomponował się w nową drużynę. Już w ubiegłym tygodniu, w pierwszym meczu sparingowym Reyno de Navarra San Antonio przeciwko Reale Ademar León, Polak pokazał klasę. Jego drużyna doznała porażki w stosunku 29:34 (14:15). Jednak on sam był najjaśniejszą postacią na parkiecie. Spośród wszystkich zawodników, którzy pojawili się na boisku, Jurkiewicz z siedmioma trafieniami na koncie był najskuteczniejszym strzelcem.

Teraz wszystko wskazuje na to, iż forma naszego rodaka ma tendencję zwyżkującą. W kolejnym spotkaniu towarzyskim szczypiorniści Reyno de Navarra zmierzyli się w tym tygodniu z Naturhouse La Rioja. Klub polskiego rozgrywającego ponownie musiał "przełknąć gorycz porażki", tym razem w stosunku 32:33 (12:17). Jednak również przy tej okazji Jurkiewicz potwierdził swoje nieprzeciętne umiejętności strzeleckie. Dziesięciokrotnie umieścił on piłkę w siatce, choć w trakcie pojedynku sędzia odsyłał go na ławkę kar. Nawet w zespole zwycięzców nie było szczypiornisty, który dorównałby dorobkiem bramkowym Polakowi.

Po sparingu trener rywali, Jota González nie omieszkał wspomnieć o naszym rodaku: - Jurkiewicz był tą osobą, która narobiła nam największych szkód.

Źródło artykułu: