W tym sezonie zdarzały się lepsze występy bramkarzy, ale w przypadku Jakuba Skrzyniarza jego interwencje wystarczająco podcinały tarnowianom skrzydła. Akurat gdy Grupa Azoty mogła mieć jeszcze nadzieję na zmniejszenie strat, piłki przyciągał bramkarz Górnika. Odbił 12 rzutów, dał się pokonać jedynie 19 razy, z czego sześciokrotnie z karnego.
Po obronach Skrzyniarza Górnik wychodził z kontrami albo odpowiadał w ataku pozycyjnym. Ni stąd, ni zowąd przewaga urosła do sześciu bramek, choć po pierwszej połowie wydawało się, że w Tarnowie będą emocje.
W Górniku dobrze funkcjonowała druga linia, zwłaszcza współpraca duetu Paweł Krawczyk - Krzysztof Łyżwa. Na uwagę zasługuje szczególnie postawa tego pierwszego, raptem 17-letniego rozgrywającego. Młodzian, który od początku sezonu dostaje swoje minuty, w Tarnowie długo był wyborem na lewym rozegraniu. Nie tylko napędzał akcje, potrafił też tak odpalić z dystansu, że Patryk Małecki ledwo zdążył zareagować. Łyżwa częściej finalizował akcje i potwierdził swoją dobrą dyspozycję z ostatnich tygodni.
Grupie Azoty zdecydowanie brakowało chłodnej głowy pod bramką Skrzyniarza. Mateusz Wojdan wykorzystał zaledwie jedną z sześciu okazji, rozgrywający niespecjalnie zagrażali rzutem z daleka. W Tarnowie jeszcze muszą poczekać na względny spokój w walce o utrzymanie.
Grupa Azoty Tarnów - Górnik Zabrze 20:27 (12:12)
Górnik: Skrzyniarz (12/31 - 39 proc.), Galia (0/1) - Łyżwa 8, Czuwara 4, Tomczak 3, Bondzior 3, Bis 2, Daćko 2, Krawczyk 2, Gogola 2, Buszkow 1, Kondratiuk, Sluijters, Adamuszek, Dudkowski, Gliński
Grupa Azoty: Małecki (7/26 - 27 proc.), Liljestrand (0/8) - Tokuda 5, Kowalik 3, Kużdeba 3, Majewski 2, Pedryc 2, Yoshida 2, Sanek 1, Wojdan 1, Dadej 1, Mróz, Kniaziew, Wajda, Klamrzyński
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: głośno o 12-latku. Zwróć uwagę na jego technikę
Czy Grupa Azoty Tarnów utrzyma się w PGNiG Superlidze? 
