PGNiG Superliga. Torus Wybrzeże ma z czego wyciągać pozytywne wnioski

WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: Mariusz Jurkiewicz
WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: Mariusz Jurkiewicz

Zawodnicy Torus Wybrzeża Gdańsk przegrali w Puławach 26:30. - Mimo porażki, możemy wyciągnąć pozytywne wnioski i od tego momentu budować drużynę na kolejne spotkania - ocenił Mariusz Jurkiewicz.

W niedzielę Torus Wybrzeże Gdańsk nie dało rady sprawić sensacji w Puławach. - Przede wszystkim chciałbym złożyć gratulacje drużynie z Puław z powodu zwycięskiego meczu. Wiedzieliśmy z jakim nastawieniem będziemy tutaj podejmowani ze względu na nasz wcześniejszy wynik w spotkaniu z Azotami i tak było - to była twarda, męska gra, a puławianie byli skoncentrowani i zasłużenie zdobyli trzy punkty w tym meczu - powiedział Mariusz Jurkiewicz, trener gdańskiego zespołu.

- Z mojej strony chciałem pogratulować swojej drużynie postawy, z jaką podeszła do tego spotkania, z nastawieniem do walki i konsekwencją gry, z jaką wyszli. Bardzo mi się to podobało. Mimo porażki, możemy wyciągnąć pozytywne wnioski i od tego momentu budować drużynę na kolejne spotkania. Zespół jest świadomy tego, co trzeba robić w ciągu tygodnia i jak przygotowywać się na kolejne mecze, by być w odpowiedniej formie w kolejnym meczu - dodał Jurkiewicz po spotkaniu z KS Azotami Puławy.

Gdańszczanie mają przed sobą jeszcze końcówkę sezonu. - Liczę, że mimo przerwy będziemy dalej konsekwentni, skoncentrowani i waleczni. W drugiej połowie mieliśmy problem z kontrą w drugie tempo, zbyt pasywnie graliśmy w obronie i przegrywaliśmy w łatwy sposób jeden na jeden lub dwa na dwa. Później udało nam się to zniwelować. Opanowaliśmy szybkie zdobywanie bramki puławian i drużyna wyciągnęła wnioski z uwag, jakie przekazywałem co do gry w obronie i było widać znaczącą poprawę. Skuteczność puławian też była lepsza, wygrali zasłużenie - podsumował trener.

- Serdeczne gratulacje za zwycięstwo dla Azotów, zasłużenie zdobyli trzy punkty. Mecz był fajny dla kibiców, emocjonujący do ostatnich minut. Graliśmy jak równy z równym, ale nie jesteśmy zadowoleni, bo chcemy w każdym meczu wygrywać. Z podniesioną głową możemy wracać do Gdańska, bo nasza postawa w meczu nie była taka zła. Cieszymy się, że zagraliśmy znacznie lepiej niż w ostatnich dwóch spotkaniach, które nie potoczyły się tak, jak byśmy sobie życzyli. Chcieliśmy przyjechać do Puław, by zagrać jak najlepsze spotkanie i zbudować się na kolejne mecze, ważne w kontekście ostatnich potyczek ligowych - ocenił po meczu Piotr Papaj.

Czytaj także: 
W Kaliszu szukają wzmocnień 
Oczekiwany powrót w Płocku

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nożyce, którymi zachwyca się cały świat. Uderzył idealnie!

Komentarze (0)