El. ME 2022. Co za horror! Duży sukces Polaków
To chyba najwartościowsze zwycięstwo kadry Patryka Rombla. Szczypiorniści pokonali faworyzowanych Słoweńców i znowu mają w swoich rękach losy awansu do ME 2022. O wszystkim zadecydował gol w ostatniej sekundzie!
Akurat Słoweńcy dotąd niezbyt leżeli Polakom i można było obawiać się tej konfrontacji. Nawet pomimo licznych zmian u rywali, częściowo wymuszanych kontuzjami. Środkowy Miha Zarabec to w skali europejskiej gracz wybitny i nieszablonowy, co zresztą pokazywał w Opolu. Na wielu pozycjach Słoweńcy mieli kim straszyć.
Patryk Rombel przyszykował kadrę znacznie lepiej niż w marcowym boju (29:32), było widać, że mógł na to poświęcić więcej niż jeden trening. Polacy zostawili dużo zdrowia w obronie, Tomasz Gębala i jego brat Maciej wchodzili w zapasy ze słoweńskim turem Maticiem Suholeznikiem. Zarabec, choć starał się urozmaicać grę wymyślnymi podaniami, został kilka razy poczęstowany kuksańcem. W razie czego z tyłu czekał Adam Morawski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie fotomontaż! Niesamowity popis gwiazdy NBATo była naprawdę dobra połowa Polaków w obronie. Szkoda tylko kilku strat, nieporozumień i pudeł Tomasza Gębali z pierwszych minut. Jak na całkiem długą listę grzechów, to wynik 12:10 napawał optymizmem przed drugą częścią. Maciej Gębala radził sobie z obroną i co najmniej gwarantował rzut karny, Arkadiusz Ossowski - może trochę nieoczekiwanie - zostawił niezłe wrażenie po wejściu. Zawodnik MMTS-u Kwidzyn zastąpił Macieja Pilitowskiego w roli zmiennika Michała Olejniczaka.
Próbą charakteru była jednak druga połowa, gdy Słoweńcy zaostrzyli grę w obronie i szybko odrobili straty. Michał Olejniczak i Michał Daszek musieli czasem rzeźbić z niczego, kończyli akcje po indywidualnych wejściach, bo droga do Macieja Gębali bywała zamknięta. Arkadiusz Moryto korzystał ze swojego przyspieszenia i zaskakiwał szybkimi wejściami po wznowieniach. W połączeniu z twardą obroną dało to bardzo dobry efekt - na 10 minut przed końcem Polacy prowadzili 22:20.
Zanosiło się na nerwówkę w końcówce, wszystko zmieniało się w ciągu kilkunastu sekund. Szymon Sićko w krótkim czasie rzucił dwie bramki, a w odpowiedzi Słoweńcy równie szybko doprowadzali do remisu. Była potrzeba przełamania, momentu, który przechyli szalę na polską stronę. Takiego jak obrona Morawskiego po rzucie Horzena z bliska.
Gol Sićki po kolejnym rajdzie dał prowadzenie 25:24, chwilę później Moryto trafił na 26:24. A to nie koniec! Polacy pogubili się w końcówce. Daszek pospieszył się w ataku i na 9 sekund przed końcem Słoweńcy już remisowali. Nie można było czekać, po wznowieniu Morawskiego piłkę dostał specjalista od takich sytuacji, Michał Daszek, który zdecydował się na rzut rozpaczy. Piłka jakimś cudem minęła ręce obrońców i Ferlina, po czym niespiesznie wturlała się do bramki!
Kto, jak nie on, mógł zapewnić zwycięstwo w takich okolicznościach? Prawie jak w Rio, gdy dał Polakom dogrywkę w olimpijskim półfinale. Teraz nie tylko dał nadzieję, ale prawdopodobnie zapewnił spokój i awans na ME 2022. A może i lepszą przyszłość.
Polska - Słowenia 27:26 (12:10)
Polska: Morawski, Kornecki - Moryto 7, Sićko 5, Olejniczak 4, Daszek 3, M. Gębala 3, Ossowski 2, T. Gębala 1, Czuwara 1, Chrapkowski 1
Kary: 4 min. (T. Gębala, Czuwara)
Karne: 2/3
Słowenia: Kastelić, Ferlin - Horzen 4, Mackovsek 4, Zarabec 3, Janc 2, Dolenec 3, Makuc 2, Kodrin 2, Novak 5, Suholeznik 1, Poteko, Mazej, Groselj
Kary: 2 min. (Makuc)
Karne: 4/5
-
Peleee Zgłoś komentarz
Brawo Polska!!!Brawo piłka ręczna!!! -
Szczypior 19 Zgłoś komentarz
wymagamy? -
Fryderyk Zbuk Zgłoś komentarz
Wyeliminować jeszcze trzeba głupie straty typu Sićki. A co do niego samego to chimeryczny jak przez ostatnie miesiące, zgubi prostą piłkę, by za chwilę odpalić bombę i rzucić cenne bramki. -
kucharz Zgłoś komentarz
reprezentacji. Mimo wszystko, gratulacje za zwycięstwo. -
Grieg Zgłoś komentarz
ale do małej tabelki nie zabierze żadnych punktów. -
John_Rambo_ Zgłoś komentarz
zdaniem z biegiem czasu najlepsze zespoły, które będą chciały grać szybko i kombinacyjnie zrezygnują z kolosów na rozegraniu, na rzecz niższych i mobilniejszych zawodników. Fajnie zagrała obrona, a talenty słoweńskie jak Makuc czy Malus nie dawały sobie rady w ataku pozycyjnym. Swoją drogą widać, że Vranjes jest kiepskim trenerem, bo po Flensburgu nigdzie sobie nie radzi. Mając taką paczkę z Jancem, Zarabecem itd nie potrafi tego wszystkiego poukładać. Swoją drogą T. Gębala słabo wygląda w reprezentacji w ataku, bo mało jest zagrywek przygotowanych pod niego, potencjał nie jest wykorzystywany i musi sam sobie stwarzać pozycje a jak wiemy to nie jest jego mocna strona. Sićko potrzebuje więcej zaufania od Talanta w VIVE, bo obecnie jest najbardziej wszechstronny ze wszystkich lewych rozgrywających w Kielcach, tylko co z tego, skoro po jednej nieudanej akcji zalicza zjazd do bazy.. -
Czarcik Zgłoś komentarz
delikatnie mówiąc skopał i rzucił tą zwycięską bramkę - wykazał się zresztą niemałymi umiejętnościami przy tym rzucie. Szkoda trochę tych błędów po których Słoweńcy nas dochodzili, ale grunt to wygrana. Pierwsza połowa super w obronie, trochę brakło skuteczności, ale to chyba z nerwów bardziej - chłopaki wiedzieli o co grają i byli trochę za bardzo spięci. w drugiej mecz wyraźnie przyspieszył i to z obu stron stąd trochę słabiej w obronie, ale generalnie mógł się podobać. Brawo dla Arka Moryty, który ciągnął wynik tymi swoimi szybkimi wznowieniami, czy tą niesamowitą bramką z kontry gdy po faulu ("niezauważonym" przez sędziów!) padając rzucił bramkę - tylko szkoda tego karnego w końcówce pierwszej połowy. Liczę że z Holandią (nijak mi te Niderlandy nie pasują) chłopaki zagrają jeszcze lepiej, bo potencjał jest. -
Monte Cristo Zgłoś komentarz
Jesse Pinkman ten sam Daszek chwilę wcześniej spartolił akcję i o mało nie pozbawił nas zwycięstwa -
kck Zgłoś komentarz
Różnica między żeńską a męską kadrą jest taka, że dziewczyny sporadycznie grają w Pucharach a chłopaki owszem, doświadczenie i mentalność procentuje. Dwa różne systemy grania. -
Montana Zgłoś komentarz
Ważne zwycięstwo.Brawo! -
Grieg Zgłoś komentarz
PS2. Generalnie obrona w drugiej połowie wołała o pomstę do nieba, no ale Chrapkowski przynajmniej nadrobił bramką z nietypowej pozycji :). -
Grieg Zgłoś komentarz
Kosowem). -
kruck Zgłoś komentarz
Cieszy , że jest zespół.