Zawodnicy MMTS-u Kwidzyn przed meczem z Torus Wybrzeże Gdańsk mieli trzy punkty przewagi nad lokalnym rywalem. Spotkanie dostarczyło wielu emocji, przez cały mecz żaden zespół nie potrafił wyjść na wyższe prowadzenie.
Co zadecydowało o ostatecznej porażce kwidzynian? - Końcówka spotkania i dobra postawa bramkarza z Gdańska przeważyły o naszej przegranej. Artur Chmieliński odbił kilka ważnych piłek i mogło się to odbić na wyniku końcowym - zauważył Michał Potoczny, zawodnik klubu z Kwidzyna.
Potoczny rzucił tego dnia osiem bramek. Czy nie zabrakło mu wsparcia w ataku? - Ja uważam, że to że wyszedł mi mecz nie było spowodowane tylko i wyłącznie moją dyspozycją. Chłopaki robili mi dużo pozycji i nie można rozliczać tu zawodników indywidualnie. Każdy dołożył jakąś cegiełkę, zabrakło po prostu jednej bramki - podsumował rozgrywający.
Czytaj także:
Olbrzymie emocje w derbach Pomorza
Chrobry skarcony po przerwie
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kasia Dziurska wróciła z wakacji. Od razu do pracy