Zawodnicy Chrobrego Głogów zgodnie z przewidywaniami ostatecznie nie dali rady zagrozić Orlen Wiśle Płock. - Gratuluję zespołowi z Płocka za wygrany mecz, byli od nas lepsi. W niedzielę były dwie różne połowy. W pierwszej postawiliśmy trudne warunki i przegraliśmy tylko trzema bramkami, a wcześniej też prowadziliśmy, druga część spotkania wyglądała inaczej. Płocczanie wrzucili wyższy bieg i nam odjechali - powiedział Witalij Nat, trener Chrobrego.
Najlepsze drużyny w lidze nie wybaczają błędów. - Ja przestrzegałem chłopaków, że nie mogą popełniać dziecięcych błędów w ataku, bo zostaniemy skarceni kontrami. Tak też wyszło. Musimy wyciągnąć wnioski i uczyć się od lepszych. Wiemy, co musimy poprawić, by iść w górę. Przy okazji gratuluję zespołowi z Płocka awansu do Final Four Ligi Europejskiej, oby udało się tam wygrać - dodał Nat.
Na boisku głogowianie momentami wyglądali bardzo dobrze. - Dziękuję mojemu zespołowi za to, że w I połowie narzuciliśmy trudne warunki gospodarzom. Do przerwy graliśmy konsekwentnie w ataku, dobrze w obronie i wynik był na styku, choć mieliśmy szanse, by różnica bramkowa była mniejsza, bądź była nawet na naszą korzyść. Później jednak zespół z Płocka pokazał do czego powinniśmy dążyć, jak się gra na europejskim poziomie - przyznał zawodnik Chrobrego, Miłosz Bekisz.
Tego typu spotkania dają niżej notowanym zespołom wiele wniosków do analizy. - Dla nas to super lekcja i materiał do analizy, oraz wyciągnięcia wniosków na przyszłość. Każdy z nas chciał się zaprezentować z jak najlepszej strony, bo mecz z Orlenem Wisłą, gdzie jest wielu zawodników europejskiego formatu, to dla nas święto - podsumował Miłosz Bekisz.
Czytaj także:
Dwa oblicza "Hajerskich derbów"
Pogrom w Płocku po przerwie
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kasia Dziurska wróciła z wakacji. Od razu do pracy