Liga Mistrzów. Nie tylko Łomża Vive na rozkładzie. Nantes znów odprawiło faworyta!

Getty Images / Marko Prpic/Pixsell/MB Media / Na zdjęciu: drużyna HBC Nantes
Getty Images / Marko Prpic/Pixsell/MB Media / Na zdjęciu: drużyna HBC Nantes

Dla Veszprem prosta droga do Final4? Gdzieżby! HBC Nantes pokonało w ćwierćfinale faworyta Ligi Mistrzów 32:28, chociaż przewaga przed rewanżem mogła, a nawet powinna być większa.

W tym artykule dowiesz się o:

W tej fazie miało dojść do batalii Łomży Vive Kielce z Veszprem. Mistrzowie Polski niespodziewanie potknęli się na Nantes w fazie TOP16, chociaż patrząc na poczynania francuskiej drużyny, awans Nantes to efekt dobrej dyspozycji Kiryła Łazarowa i spółki, a nie wyłącznie słabości kielczan. Gracze Veszprem momentami wyglądali na zszokowanych, bo miejsce w Final4 także wymykało im się z rąk.

Nic nie zapowiadało klęski faworytów, początkowo liderzy rozegrania byli skuteczni. Do czasu, dokładniej do momentu aż rozgrzał się duński kiler snajperów. Emil Nielsen nieraz z uśmiechem na ustach zatrzymywał zawodników Veszprem, wręcz ośmieszał czołowych strzelców Europy. Korpulentny bramkarz będzie się śnił niektórym rywalom po nocach, szczególnie tym, którzy pamiętają go także z czasów Skjern. W 2017 roku, kiedy Duńczycy w podobny sposób sensacyjnie pokonali u siebie pewniaka do Final4, bohaterem był właśnie Nielsen.

Gra Veszprem szczególnie załamała się na przełomie pierwszej i drugiej połowy. Koledzy Nielsena korzystali z jego interwencji, Aymeric Minne i niezniszczalny Kirył Łazarow rozrzucali piłki, wielkie możliwości pokazywał Rok Ovnicek, nie zawodził główny egzekutor Valero Rivera. Pierwsze 10 minut drugiej połowie było całkowicie szokujące, Nantes prowadziło już 19:13! Co więcej, przez większość drugiej połowy zanosiło się na dużą różnicę.

ZOBACZ WIDEO: Łukasz Kaczmarek wspomina starcie z Ervinem N'Gapethem. "Czułem jego wzrok na plecach"

Veszprem w końcówce obudziło się, korzystając przy okazji ze sportowego niechlujstwa rywali. Nantes mogło jeszcze dołożyć do pieca, ale wicemistrzowie Francji marnowali dogodne okazje. Dali tym samym pożywkę przed rewanżem, najlepsi w szeregach Veszprem Petar Nenadić i Andreas Nilsson zmniejszyli stratę.

Wynik 28:32 nie wygląda tak źle, ale trener David Davis nie ma powodów do optymizmu. Poza indywidualnymi akcjami Nenadicia, podaniami do koła i szybkością Gaspera Marguca, Veszprem nie miało wiele do zaoferowania. Nantes znowu zaimponowało, grając zdecydowanie bardziej zespołowo.

HBC Nantes - Telekom Veszprem 32:28 (16:12)
Najwięcej bramek: dla Nantes - Valero Rivera 6, David Balaguer, Rok Ovnicek, Dragan Pechmalbec - po 4; dla Veszprem - Gasper Marguc 8, Andreas Nilsson, Petar Nenadić - po 6

Źródło artykułu: