Zawodnicy Górnika Zabrze nie mieli prostej przeprawy w Kaliszu. - Nie było to łatwe spotkanie. Od początku Energa MKS Kalisz wyszedł na trzy-cztery bramki przewagi i musieliśmy gonić. Do przerwy był remis 12:12 i musieliśmy wyjść z tego trudnego momentu. W drugiej połowie odskoczyliśmy na 3-5 bramek różnicy, ale znów była nerwówka z naszej strony. Cieszymy się, że z takiego terenu wywozimy trzy punkty - powiedział Jakub Skrzyniarz po meczu z Energą MKS-em.
Górnik odegrał się kaliszanom, z którymi w Zabrzu przegrał różnicą jednej bramki. - Mieliśmy w pamięci ten mecz i chcieliśmy za wszelką cenę wygrać. Kaliszanie się jednak nie położyli, było dużo walki o każdy centymetr boiska i bramka za bramkę. W takich sytuacjach wygrywa ten, kto popełnia mniej błędów. My byliśmy podwójnie zmotywowani, żeby wygrać - dodał Skrzyniarz.
Zabrzanie walczą o brązowe medale. Decydujący może być bezpośredni mecz z KS Azotami Puławy. - Na razie skupiamy się na tych meczach, które mamy po kolei. Mamy przed sobą Piotrkowianina u siebie i Chrobrego na wyjeździe. Każde spotkanie jest dla nas o życie. Gramy z meczu na mecz, nie patrząc na spotkanie z Azotami - tonuje nastroje bramkarz.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Perfekcyjna bramkarka"! Iga Świątek poradziłaby sobie w futbolu?