PGNiG Superliga. Dmytro Doroszczuk o transferze do Gdańska. Przekonały go legendy reprezentacji Polski

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Dmytro Doroszczuk
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Dmytro Doroszczuk

Rozmowy z Mariuszem Jurkiewiczem i Damianem Wleklakiem namówiły Dmytro Doroszczuka na transfer do Gdańska. Ukrainiec ma być jednym z liderów Torus Wybrzeża i z dużym szacunkiem wypowiada się o PGNiG Superlidze.

Dmytro Doroszczuk to doświadczony, 34-letni obrotowy. W swojej karierze rozegrał ponad 50 spotkań w reprezentacji Ukrainy, z którą zagrał w mistrzostwach Europy w 2010 i 2020 roku. W karierze klubowej występował w takich klubach, jak Portowik Jużny, Hapoel Rishon LeZion, ZTR Zaporoże, Dinamo Mińsk, Motor Zaporoże i Sporting Lizbona. W zespołach z Mińska i Zaporoża grał w Lidze Mistrzów. Jego transfer jest niewątpliwym wzmocnieniem Torus Wybrzeża Gdańsk.

Michał Gałęzewski, WP SportoweFakty: W ostatnich sezonach grał pan w europejskich pucharach. Dlaczego Torus Wybrzeże?

Dmytro Doroszczuk, reprezentant Ukrainy i zawodnik Torus Wybrzeża Gdańsk: Rozmawiałem telefonicznie z trenerem Mariuszem Jurkiewiczem oraz z menedżerem Damianem Wleklakiem. Przekonali mnie, że potrzebują takiego gracza jak ja i dogadaliśmy się. Klub ma duże ambicje i to mnie przekonało.

Czy miał pan jakieś oferty z Polski?

Tak, rozmawiałem z klubami z Polski i nie tylko, ale ostatecznie porozumiałem się z Damianem Wleklakiem i będę grał w Torus Wybrzeżu. Uważam, że liga polska jest mocna, jedna z najmocniejszych.

ZOBACZ WIDEO: Dominika Kossakowska zdradza kulisy dramatu pływaków. "Informacje dopływały do nas z mediów"

Przez ostatni rok występował pan w Sportingu Lizbona. Dlaczego trwało to tylko 12 miesięcy?

Miałem jeszcze kontrakt ważny na rok, ale w Sportingu była zmiana na nowego trenera, który zdecydował się inaczej ułożyć zespół. Stąd ta zmiana.

W ubiegłym sezonie miał pan okazję do rywalizacji przeciwko zespołowi z Polski. W europejskich pucharach trafiliście po fazie grupowej na Orlen Wisłę Płock.

To prawda. Orlen Wisła to mocny zespół i mieliśmy okazję awansować dalej, jednak mieliśmy trochę pecha. Takie mecze zawsze najlepiej szybko wymazać z pamięci, bo stracona szansa nas bolała. Orlen Wisła to jednak topowy zespół, który awansował do Final Four, grał na równi z zespołami z Bundesligi. Mają bardzo dobrych zawodników z Hiszpanii, a to najlepsza piłka ręczna obecnie.

Patrząc na pana zdobycze bramkowe, grał pan głównie w obronie. Czy to największy pana atut?

Jestem bardziej skoncentrowany na obronie i czasami dołączam się do kontrataków. Wcześniej grałem i w obronie i w ataku, teraz jednak lepiej czuję się w defensywie.

Znał pan wcześniej jakichś zawodników Torus Wybrzeża?

Grałem przeciwko Mateuszowi Jachlewskiemu i trenerowi Mariuszowi Jurkiewiczowi. O niektórych chłopakach grających w gdańskim klubie słyszałem, ale nie znam ich osobiście. Teraz mam okazję grać z nimi w jednym zespole.

Grając w Portowiku Jużny miał pan natomiast okazję występować przeciwko Wybrzeżu.

Tak, to prawda. Było to w turnieju towarzyskim w Dzierżoniowie, ale było to już dawno.

Przez wiele lat występował pan w Motorze Zaporoże, najlepszym ukraińskim klubie.

Tak, grałem w tym klubie w Lidze Mistrzów. W tym zespole grają najlepsi zawodnicy z Ukrainy i nie tylko z tego kraju. Występuje tam do teraz wielu moich przyjaciół i na pewno kibicuję Motorowi.

I w Motorze i w Sportingu był pan jednym z wielu. Tutaj na pewno odpowiedzialność za wynik będzie bardziej na pana barkach.

Na pewno w takich sytuacjach najważniejsza jest koncentracja. W zespole Torus Wybrzeża są zarówno młodzi zawodnicy, jak i doświadczeni. Tutaj motorem napędowym jest Mateusz Jachlewski, który swoje doświadczenie potrafi przelać na resztę drużyny. Jak zacznie się liga, będę wiedział więcej. Ja sam na pewno chcę również wykorzystać swoje doświadczenie do pomocy drużynie.

Na koniec pytanie o pana język polski, którym posługuje się pan biegle. Skąd ta znajomość?

Język polski jest podobny do ukraińskiego. Wiele słów jest bardzo podobnych i stąd moja znajomość. Nauczyłem się polskiego bardzo szybko.

Czytaj także:
Krajewski po zabiegu
Są szanse na awans w LE

Komentarze (0)