"O jeden faul za dużo". Reprezentantka Polski, która przedwcześnie zakończyła karierę, potrzebuje naszej pomocy

Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Na zdjęciu: Małgorzata Mączka
Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Na zdjęciu: Małgorzata Mączka

- Piszę o tym, aby każdy zdawał sobie sprawę, że nie mówię o czymś błahym, ale o fakcie, że sport mnie okaleczył - przyznała Małgorzata Mączka. Reprezentantka Polski chce znów normalnie funkcjonować i potrzebuje naszej pomocy.

Każdy, kto interesuje się szczypiorniakiem w żeńskim wydaniu, zgodzi się, że Małgorzata Mączka to jeden z największych talentów polskiej piłki ręcznej. Niestety, jej świetnie zapowiadającą się karierę zastopowały kontuzje, a ostatnia z nich okazała się tak poważna, że reprezentantka Polski musiała przedwcześnie zakończyć sportową karierę.

I to nie wszystko. Problem w tym, że poważny uraz uniemożliwia byłej rozgrywającej kadry narodowej i MKS Zagłębia Lubin codzienne funkcjonowanie. Na ten moment może zapomnieć o prowadzeniu auta, czy nawet uczesaniu włosów lub utrzymaniu w dłoni jakiegokolwiek przedmiotu.

- Kontuzje przydarzają się każdemu sportowcowi i nie mamy na to wpływu. Jednak to, co przytrafiło się mi, na zawsze przekreśliło moją karierę, ale też normalne, codzienne funkcjonowanie. Byłam zawodniczką ekstraklasy piłki ręcznej obecnego mistrza Polski - MKS Zagłębie Lubin oraz reprezentantką Polski... Dlaczego piszę, że byłam? Ponieważ zostałam sfaulowana o jeden raz za dużo - zaczęła Małgorzata Mączka.

ZOBACZ WIDEO: Anita Włodarczyk przeszła do historii igrzysk olimpijskich. "Jeżeli chodzi o polskich sportowców, to jestem numerem jeden"

- Niby nic nadzwyczajnego się nie wydarzyło, zwykłe pociągnięcie za rękę, co zdarza się codziennie w tym fachu, jednak tym razem nie tylko ucierpiały mięśnie i ścięgna. Tym razem diagnoza, jaką usłyszałam powaliła mnie z nóg. "Uszkodzenie splotu ramiennego", czyli innymi słowy, uszkodziłam nerwy w stawie ramiennym. Szukałam pomocy już w całej Polsce. Od roku jestem rehabilitowana, brałam sterydy, przeszłam operację, która nie przyniosła żadnych zmian - napisała rozgrywająca.

Małgorzata Mączka wciąż nie podnosi, nie rotuje i nie odwodzi prawej ręki, co uniemożliwia jej wykonywanie codziennych czynności. - Nie mogę utrzymać żadnego przedmiotu w dłoni, obecny stan zdrowia sprawia, że jestem uzależniona od osób trzecich, co dla każdego człowieka jest nie tylko ogromnym problemem, ale także wielkim obciążeniem psychicznym - dodała zawodniczka.

- Nie mogę umyć zębów prawą ręką, uczesać włosów czy prowadzić auta. Piszę o tym, aby każdy zdawał sobie sprawę, że nie mowię o czymś błahym, ale o fakcie, że sport mnie okaleczył. Wszystkie zabiegi, rehabilitacja i operacje to ogromny koszt, który do pewnego momentu pokrywał klub, ale w tej sytuacji mój kontrakt z klubem się już skończył, więc koszta obecnej operacji i rehabilitacji muszę pokryć sama, na co po prostu mnie nie stać - poinformowała 28-latka.

Choć szans na powrót do piłki ręcznej już nie ma żadnych, jest szansa na operację, która umożliwi jej powrót do normalnego życia. - Pojawiła się nadzieja. Pieniądze szybko uciekają przy takiej kontuzji, wszystkie badania, wizyty, rehabilitacja - to wszystko kosztuje. Dlatego zwracam się do Was z ogromną prośbą... - zakończyła piłkarka ręczna.

Małgorzatkę Mączkę można wesprzeć na stronie internetowej "ZRZUTKA". Poniżej udostępniamy link do zbiórki pieniędzy.

---> Gwałtowne zmiany u Niemców. Gwiazdy odchodzą!
---> Transfer last minute w PGNiG Superlidze. Nowy zawodnik Górniku Zabrze

Komentarze (0)