Jeszcze 2-3 lata temu Damiana Pawelca uznawano za objawienie Superligi. W debiutanckim sezonie, pierwszym po ukończeniu SMS-u ZPRP Gdańsk, był podstawowym obrońcą Górnika Zabrze, trener Rastislav Trtik zaczynał od niego budowanie defensywy. Na koniec rozgrywek były reprezentant Polski juniorów został nawet nominowany do tytułu odkrycia Superligi obok Piotra Jarosiewicza i Piotra Rybskiego.
Po odejściu czeskiego trenera Pawelec grał mniej, w ostatnim sezonie tylko cztery razy pojawił się na boisku, na co wpływ miała też długa przerwa po kontuzji. Mówiło się, że obrotowy przeniesie się do Grupy Azoty Unii, ale w Tarnowie postawili ostatecznie na Mateusza Kaźmierczaka.
Pawelec długo pozostawał bez klubu, aż w końcu pojawiła się oferta z Ostrowa Wlkp. 22-letni rosły kołowy (202 cm) będzie szefem obrony zespołu, który celuje w awans do PGNiG Superligi.
W Zabrzu natomiast zamiast Pawelca do składu wskoczył 16-letni junior Jakub Sladkowski. W porównaniu do zeszłego sezonu w Górniku został jedynie Bartłomiej Bis, wieloletni obrotowy Marek Daćko związał się z Orlenem Wisłą, a zastąpił go Sebastian Kaczor z Łomży Vive Kielce.
ZOBACZ:
Fatalne losowanie Azotów, szczęście Wisły
Duńska legenda zakończy karierę
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska mistrzyni i 110 kg ciężaru. Jest moc!