PGNiG Superliga. Zabójczy kwadrans Łomży Vive. Gwardia Opole bez szans w Kielcach

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: szczypiorniści Barlinek Industrii Kielce
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: szczypiorniści Barlinek Industrii Kielce

Szczypiorniści Łomży Vive Kielce nie pozostawili rywalom złudzeń - w 2. kolejce PGNiG Superligi mistrzowie Polski pokonali KPR Gwardię Opole 40:24.

Wystarczył kwadrans, by nadzieje Gwardzistów na dobry wynik w Kielcach prysły jak bańka mydlana.

Mistrzowie Polski zafundowali rywalom prawdziwe trzęsienie ziemi - zaczęli od prowadzenia 5:0 i ani myśleli się zatrzymywać. Szczególnie skuteczny na początku spotkania był Arkadiusz Moryto, który błyskawicznie zapisał na swoim koncie siedem bramek.

Szczypiorniści z Opola mieli ogromne problemy z przebiciem się przez defensywę rywali - pierwsze trafienie zaliczyli dopiero w 6. minucie pojedynku, a już chwilę później interweniować musiał trener Rafał Kuptel - jego zespół znalazł się w nieciekawej sytuacji.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kabaret! Najbardziej absurdalna prezentacja koszulek w historii futbolu

Przerwa w grze nie przyniosła spodziewanych efektów, Gwardziści nie byli w stanie przekuć rad szkoleniowca na udane zagrania. Żółto-biało-niebiescy cały czas się rozkręcali, a przyjezdni popełniali błąd za błędem. Do marnej skuteczności doszło sporo prostych pomyłek i łatwych strat. Mistrzowie Polski każde nieudaną akcję rywali wykorzystywali na swoją korzyść i po kwadransie mieli już przewagę dziesięciu bramek.

O czas znów poprosił Kuptel i wreszcie jego podopieczni zaczęli się przebudzać. Po powrocie na parkiet szybko rzucili trzy bramki z rzędu i wreszcie przełamali niemoc w ataku. Kielczanie bez większych problemów kontrolowali jednak wynik, a trener Tałant Dujszebajew spokojnie rotował składem.

W szeregach Gwardzistów widoczny był brak Patryka Mauera - najskuteczniejszego zawodnika opolan w pierwszym meczu sezonu (8 bramek w starciu z Chrobrym Głogów). Jego koledzy starali się jak mogli, ale gospodarze narzucili bardzo szybkie tempo gry.

Przez pierwszych dziesięć minut drugiej połowy goście zdołali zdobyć zaledwie cztery bramki. Żółto-biało-niebiescy też spuścili z tonu, ale opolanie nie byli w stanie odrobić strat - szanse na dobry wynik odjechały dużo wcześniej.

Na domiar złego w 53. minucie nieciekawie wyglądającego urazu doznał Adam Malcher. Piłka niefortunnie zaplątała się między nogami bramkarza i spowodowała, że po chwili zawodnik z grymasem bólu opuścił boisko.

Ostatecznie kielczanie zwyciężyli różnicą szesnastu trafień. MVP spotkania został wybrany Arkadiusz Moryto.

Łomża Vive Kielce - KPR Gwardia Opole 40:24 (23:14)

Czytaj też:
Kilka minut emocji w sponsorskich derbach
Emocjonująca inauguracja w Piotrkowie Trybunalskim. Zadecydowała ostatnia minuta

Komentarze (92)
Wiślak zks
11.09.2021
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Co ciekawe, według oficjalnej strony PGNiG Superligi (statystyki), Mindegia miał w tym meczu 0 (zero) asyst. No ktoś się tam rzetelnie "postarał". 
avatar
Miasto mistrzów - Kielce
10.09.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
@kck, najlepszy z dostępnych zawodników na ten moment, lepszego kandydata nie było. Moim zdaniem za te 3 lata, prezes rzuci sidła na Steinsa(umowa 2024), przypadek? Chyba nie. To tylko moja wer Czytaj całość
avatar
kck
10.09.2021
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Niko i Skube to zawodnicy do zupełnie innego grania. Pierwszy z nich to typowa hiszpańska szkoła, kozioł obserwuje jak ustawiona jest obrona, prowokuje ruchem i puszcza piłkę dalej lub rzuca, s Czytaj całość
avatar
Miasto mistrzów - Kielce
10.09.2021
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
@Wiślak, widocznie Skubego trener kadry nie widzi w gronie pewniaków, nie on pierwszy. Spójrzna statystyki 54 bramki w tym Brześciu, ile asyst, porównaj teraz statystyki Mindegii 54 bramki w p Czytaj całość
avatar
Monte Cristo
10.09.2021
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Wiślak zks. Jeżeli już komuś zarzucasz pisanie nieprawdy , to powinni to być twoi dwaj ponumerowani koledzy od szala . Ich to dopiero ponosi fantazja !