PGNiG Superliga. Dziwny mecz w Zabrzu dla gospodarzy. Fatalna seria gości

Materiały prasowe / Superliga Sp. z o.o. / Na zdjęciu: mecz Górnik Zabrze - Sandra Spa Pogoń Szczecin
Materiały prasowe / Superliga Sp. z o.o. / Na zdjęciu: mecz Górnik Zabrze - Sandra Spa Pogoń Szczecin

Do samego końca Energa MKS Kalisz walczył o zwycięstwo z SPR Górnikiem Zabrze. Fatalna seria 14 minut bez gola uniemożliwiła gościom wywiezienie punktów z Zabrza.

Większość zespołów zaczęła już zmagania w PGNiG Superlidze, lecz zarówno dla SPR Górnika Zabrze, jak i dla Energa MKS-u Kalisz były to pierwsze mecze w tym sezonie. Zapowiadało się na zaciętą walkę, bowiem obie drużyny przed startem rozgrywek były wymieniane wśród kandydatów do miejsca w górnej połowie tabeli.

Od samego początku spotkania gra była bardzo wyrównana. Wynik przez długi czas oscylował wokół remisu. Dopiero po 20 minutach szczypiorniści z Kalisza wypracowali dwubramkowe prowadzenie. Nie cieszyli się jednak z niego długo, bowiem zabrzanie coraz lepiej bronili. Dodatkowo w ekipie Górnika do siatki zaczął trafiać Łukasz Gogola i to jego drużyna skończyła pierwszą połowę z przewagą (17:15).

Na samym początku drugiej odsłony gracze Górnika złapali dwie dwuminowe kary, co wykorzystali ich przeciwnicy, którzy doprowadzili do remisu. Skuteczność obu zespołów w ofensywie na chwilę spadła, co działało na korzyść gospodarzy. Za sprawą karnego Dawida Molskiego zabrzanie wrócili na prowadzenie (22:20).

Kaliszanie kompletnie stanęli w ofensywie, bowiem znakomicie bronił Martin Galla. Zabrzanie jednak też nie grzeszyli skutecznością w ataku. Gracze MKS-u nie rzucili gola przez 14 minut(!), a gospodarze wypracowali tylko trzy trafienia zaliczki (23:20). Zostali za to ukarani, bowiem przyjezdni wykorzystali grę w przewadze. W 56. minucie doprowadzili do remisu po trafieniu Kacpra Adamskiego. Ostatecznie to gracze Górnika rozstrzygnęli końcówkę na swoją korzyść, a decydujące okazało się trafieni Gogoli z rzutu karnego (25:24).

Najwięcej bramek po stronie zwycięskiej drużyny zapisali na swoim koncie Krystian Bondzior i Łukasz Gogola (5). Z kolei dla pokonanych sześciokrotnie trafiał Piotr Krępa.

SPR Górnik Zabrze - Energa MKS Kalisz 25:24 (17:15)

Górnik: Skrzyniarz (3/16 - 19 proc.), Galla (10/21 - 48 proc.), Bondzior 5, Gogola 5, Molski 5, Łyżwa 1, Przytuła 2, Krawczyk 2, Bis 1, Ivanytsia 1, Adamuszek 1, Kaczor 1, Dudkowski

MKS: Zakreta (15/33 - 45 proc.), Krekora (0/7 - 0 proc.), Krępa 6, Tomczak 5, Adamski 5, Szpera 3, Kus 2, Pilitowski 1, Góralski 1, Drej 1, Kamyszek

Czytaj więcej:
Żeby Korcia znów powiedziała "mama"
PGNiG Superliga Kobiet. Trudny przeciwnik, bezproblemowy start. MKS Zagłębie Lubin wygrało w meczu otwarcia

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie można się nie wzruszyć. Reakcja ojca znanego piłkarza mówi wszystko

Komentarze (2)
Kewals1
9.09.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mam wrażenie, że autor napisał artykuł nie oglądając meczu na podstawie protokołu. 
avatar
Józef Czaszkiewicz
8.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pan Dudziak chyba nie oglądał meczu? Decydujący był spudłowany rzut karny kapitana MKS Marka Szpery wykonywany po zakończonym czasie gry! Rzucający nie trafił w światło bramki!