Zawodnicy Chrobrego Głogów jeszcze w 19. minucie prowadzili w Puławach 12:11. Później jednak na boisku istniała już tylko jedna drużyna. - Gratuluję zespołowi z Puław zwycięstwa. Życzę im powodzenia w ciężkim meczu wyjazdowym w Berlinie, by wyszli z podniesioną głową - rozpoczął Witalij Nat, trener klubu z Głogowa po meczu z Azotami.
- Wyszła różnica klas. W I połowie było na styku, a gdybyśmy rzucili cztery stuprocentowe sytuacje skończyłoby się inaczej. Po przerwie było widać u nas brak ludzi na zmianę. Azoty rotowały składem, a nasza sytuacja kadrowa nie wygląda dobrze - zaznaczył Nat.
Głogowianie mieli problemy kadrowe. - Niby mieliśmy pięciu rozgrywających w protokole, ale wśród nich jeden jest przeziębiony od 5 dni, a drugi zmaga się z bólem barku. Mieliśmy trzech zdrowych zawodników i było widać zmęczenie, które wyszło. Chwała moim zawodnikom za grę do końca. Wiedzieliśmy, z kim gramy. Oni mają swoje cele, a my swoje. To było doświadczenie dla nas - przyznał trener.
Dla zawodników z Głogowa jest to cenne doświadczenie. - Niestety przegraliśmy mecz dwunastoma bramkami, jednak nie było wstydu. Przez 40 minut walczyliśmy, jednakże krótka ławka spowodowała, że zabrakło sił w II połowie. W poniedziałek obejrzymy mecz, wyciągamy wnioski i jedziemy dalej - ocenił Bartosz Skiba.
Czytaj także:
Kosmala wprost po meczu z Gwardią
Łomża Vive nie zawiodła
ZOBACZ WIDEO: To jedna z najpiękniejszych WAGs świata. Tym wideo podbija internet