Bolesna porażka Stali

Materiały prasowe / MMTS Kwidzyń / Na zdjęciu: gracze MMTS Kwidzyn
Materiały prasowe / MMTS Kwidzyń / Na zdjęciu: gracze MMTS Kwidzyn

Zawodnicy Handball Stali Mielec robili co mogli, jednak po emocjonującej końcówce przegrali z MMTS-em Kwidzyn 27:29 w meczu PGNiG Superligi. Kwidzynianie potwierdzili swoją wysoką dyspozycję.

Sobotnie spotkanie w Mielcu szczególnie ważne było dla Handball Stali, która dotąd wygrała tylko jeden mecz. MMTS po ostatnim zwycięstwie w derbach Pomorza był już siódmy w ligowej tabeli. Od samego początku mecz był wyrównany i żaden zespół nie potrafił wyjść na prowadzenie wyższe niż różnicą jednej bramki. Jeszcze w 8. minucie, po trafieniu Kamila Kriegera, było 3:4.

Później jednak gospodarze rzucili trzy bramki z rzędu, wykorzystując grę w przewadze po tym, jak na ławkę kar został posłany Bartosz Nastaj. Szczególnie efektowny był rzut bezpośrednio z autu Marka Monczki, który w porę zauważył brak bramkarza pomiędzy słupkami MMTS-u.

W dużej mierze dzięki skuteczności Jakuba Szyszki i Michała Pereta, kolejny raz na prowadzenie wyszli kwidzynianie. Bardzo emocjonujące były ostatnie chwile pierwszej połowy. Bramkę na 11:11 rzucił na 6 sekund przed końcem Rafał Krupa, MMTS wyprowadził jednak szybką akcję, którą niemal równo z syreną skutecznie zakończył Robert Orzechowski.

Po przerwie goście szybko wyszli na dwie bramki różnicy, jednak po karze dla Wiktora Jankowskiego, Dzianis Wołyncew rzucił do pustej bramki, a po skutecznym szybkim ataku wykończonym przez Kostę Petrovicia, już po siedmiu minutach drugiej połowy to gospodarze prowadzili.

Sytuacja na parkiecie zmieniała się bardzo szybko - raz jeden zespół budował przewagę, by po chwili tracić kilka bramek z rzędu. Na 8 minut przed końcem, po długiej akcji Handball Stal straciła piłkę w ataku i kontrę wykorzystał Patryk Grzenkowicz. MMTS wyszedł na prowadzenie 25:23. Kwidzynianie mogli wyjść na trzy bramki różnicy, ale popełnili błąd w ataku i wykorzystał to Dawid Dekarz.

MMTS nie potrafił postawić kropki nad "i", a na 3 minuty przed końcową syreną, indywidualną akcję skutecznie wykończył Dmitrij Smolikow i znów był remis. W kluczowym momencie Krzysztof Szczecina obronił rzut Wołyncewa tuż po tym, jak bramkę na 27:28 rzucił Michał Peret. Później jeszcze rzut karny wywalczył Arkadiusz Ossowski i Nikodem Kutyła zrobił "swoje" na linii siódmego metra. MMTS wygrał i awansował na 6. miejsce w tabeli. Mielczanie pozostają na przedostatniej pozycji.

Handball Stal Mielec - MMTS Kwidzyn 27:29 (11:12)

Handball Stal: Procho (9/34 - 26%), Dekarz 1 (1/4 - 25%) - Smolikow 5, Wołyncew 4, Monczka 4, Sobut 3, Ivanović 3, Wilk 3, Petrović 2, Chodara 1, Krupa 1 oraz Pribanić, Wojdak, Ruhnke, Graczyk, Adamczuk.
Karne: 3/3.
Kary: 12 min. (Ivanović, Petrović - po 4 min., Wojdak, Krupa - po 2 min.).

MMTS: Dudek (5/21 - 24%), Szczecina (4/12 - 33%) - Peret 6, Ossowski 4, Szyszko 4, Zieniewicz 4, Kutyła 3, Grzenkowicz 3, Nasaj 2, Orzechowski 2, Krieger 1 oraz Kornecki, Landzwojczak, Jankowski, Majewski, Ekstowicz.
Karne: 3/3.
Kary: 8 min. (Jankowski, LAndzwojczak, Nastaj, Szyszko - po 2 min.).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo i jego stara miłość

Komentarze (0)