21-letnia bramkarka, która przed mistrzostwami świata w Hiszpanii miała na swoim koncie zaledwie 5 występów w reprezentacji Polski dostaje powoli szanse od Arne Senstada i potrafi je wykorzystać. Grająca na co dzień w zespole KPR Gminy Kobierzyce Barbara Zima weszła w wygranym 33:19 meczu z Kamerunem i w ostatniej minucie pokazała prawdziwą klasę.
Kamerunki wyszły z szybkim atakiem. Pierwszy rzut oddała liderka reprezentacji wicemistrzyń Afryki - Karichma Kaltoume Ekoh, jednak Polka wykazała się sporymi umiejętnościami. Piłka dostała się do kołowej Appoline Abeny Ekobeny, ale znów Zima okazała się lepsza. Trzeci rzut Kamerunek był już przekroczony i oficjalnie się nie liczył do statystyk, jednak i tak mierząca 189 centymetrów wzrostu polska bramkarka odbiła rzut.
Potrójne obrony zdarzają się bardzo rzadko. Akcja bramkarki zrobiła furorę i docenił to oficjalny profil IHF - Międzynarodowej Federacji Piłki Ręcznej. Polska bramkarka pokazała próbkę swojego potencjału.
Reprezentacja Polski zajęła 3. miejsce w fazie grupowej i awansowała do kolejnej rundy. W niej rozegra jeszcze trzy mecze - z Francją (9 grudnia), Słowenią (11 grudnia) i Czarnogórą (13 grudnia). Polki mają niestety tylko matematyczne szanse na awans do ćwierćfinałów, gdyż w rundzie głównej liczą się do tabeli porażki z Rosjankami i Słowenkami.
Czytaj także:
Lider zostaje w Veszprem
Wyjazd Wisły do Irun wielką niewiadomą
ZOBACZ WIDEO: Zimno od samego patrzenia. W tym Jan Błachowicz jest królem