Sobotni rywal piotrkowian był bowiem poza zasięgiem, choć trzeba przyznać, że momentami gospodarze walczyli dzielnie. Świetny powrót po dwóch latach zanotował Paweł Laskowski - zdobywca aż 8 bramek. Pierwsze 20 minut było bardzo wyrównane. Cios za cios: 2:2, 5:5, 9:9, 12:12. Później jednak goście odskoczyli na dwie bramki (14:16, 15:17). Piotrkowianin nie wykorzystał szansy grając siedmiu na pięciu i ostatecznie do przerwy na tablicy pojawił się wynik 15:18. W tym okresie słabo grał w bramce Tomasz Matulski, dlatego trener nakazał stanąć między słupkami Piotrowi Nerowi.
Druga część zaczęła się źle dla gospodarzy. W 36 minucie po bramce Łukasza Cieślaka było już 16:23. Piotrkowianie popełniali mnóstwo błędów, a rywale skrzętnie to wykorzystali. Kilka minut później pojawiło się jednak światełko w tunelu dla zawodników Dropka. Rozgrywający dobrą partię Piotr Ner dwukrotnie obronił rzuty karne i w 43 minucie po bramce Tomasz Mroza było już tylko 22-25. MMTS nie dał sobie jednak wydrzeć wygranej, ponownie powiększył przewagę i ostatecznie wygrał różnicą czterech bramek .W zespole Zbigniewa Markuszewskiego nie do zatrzymania był Michał Adamuszek, który rzucił aż 11 bramek. Z kolei w ekipie z Piotrkowa prym wiedli: Dominik Płócienniczak i Paweł Laskowski. - Cieszę się, że wróciłem do zespołu i będę mógł pomóc kolegom - powiedział po meczu ten ostatni. - Chłopaki muszą się zgrać, Kwidzyn gra w tym składzie od lat a my w 70% mamy nową drużynę krótko podsumował spotkanie trener Piotr Dropek.
MKS Piotrkowianin Piotrków Trybunalski - MMTS Kwidzyn 32:36 (15:18)
Piotrkowianin: Matulski, Ner - Bodasiński 1, Mróz 2, Jankowski 5, D. Płócienniczak 10, Skalski, Wasilewski, Laskowski 8, Biłko, Masłowski, Piórkowski 2, M. Matyjasik 4
MMTS Kwidzyn: Gawlik, Suchowicz - Orzechowski 3, Mroczkowski 3, Wardziński 4, Peret 2, Marhun 3, Adamuszek 11, Markuszewski 2, Witaszak 1, Cieślak 1, Rombel 3, Waszkiewicz 3.
Widzów: 500.