Jeśli wymieniać najważniejsze postaci jesieni w Azotach, to obok Michała Jureckiego i Andrija Akimenki trzeba by wskazać Łukasza Rogulskiego. Obrotowy ma za sobą udaną rundę, dawał dużo w ataku, nie rzucał się w oczy tak jak dwaj wspomniani liderzy, ale co mecz dokładał swoje cegiełki do zwycięstw. Pod względem bramek - wśród kołowych - ustępuje w Superlidze jedynie Piotrowi Krępie, nawet pomimo dzielenia czasu z Dawidem Dawydzikiem (50 goli). - Po prostu od początku sezonu czułem się pewnie - podkreśla Łukasz Rogulski.
Obrotowy występuje w Azotach od 2018 roku, ale nie ukrywa, że rozważa nowe kierunki w karierze. - Decyzje jeszcze nie zapadły, choć przyznaję, że myślę o wyjeździe na zachód Europy. Menadżer rozmawia z klubami, ale potrzebujemy jeszcze kilku tygodni - wyjaśnia.
Rogulski nie wyklucza pozostania w Puławach, jednak klub nie podjął negocjacji w tym temacie. - Azoty wyraziły chęć przedłużenia umowy, ale nie było rozmów o szczegółach. To też pokazuje, że zarząd nie do końca traktuje mnie jako istotnego zawodnika. Czuję się trochę niedoceniony w Azotach, choć od początku przygody z klubem jestem podstawowym zawodnikiem i czołowym strzelcem - przyznaje.
Po sezonie 2021/22 Azoty mogą stracić dwóch podstawowych kołowych, Dawid Dawydzik jest od dłuższego czasu łączony z transferem do Orlenu Wisły Płock.
ZOBACZ:
Azoty mocno zależne od liderów
Wisła nie powtórzyła błędów z Hiszpanii
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: do rzutu wolnego podszedł... bramkarz. Zobacz, co z tego wyszło!