Kompendium ME 2022. Najbardziej pechowa grupa turnieju

Getty Images / Hasan Bratic/DeFodi Images / Na zdjęciu: Guillaume Gille wraz z podopiecznymi
Getty Images / Hasan Bratic/DeFodi Images / Na zdjęciu: Guillaume Gille wraz z podopiecznymi

Uczestnicy grupy C zostali dotknięci koronawirusem jak nikt inny przed ME 2022. Jedni z faworytów Francuzi dopiero zbierają szyki po fali zakażeń, Serbowie ledwie zmontują skład, a Chorwaci zainaugurują turniej bez swoich liderów.

Najpierw plaga nieszczęść dopadła Francuzów, pół składu trafiło na izolację, przez kilka dni po ich szatni hulał wiatr. Zakażenie koronawirusem stwierdzono u Nikoli Karabaticia, Benoit Kounkouda i Yannisa Lenne, potem u Dylana Nahiego z Łomży Vive Kielce, Remi Desbonneta, Elohima Prandiego i Aymerica Minne. Jakby tego mało, to Vincent Gerard z powodów prywatnych później dołączył do kolegów. Kontuzje zupełnie wyeliminowały Nedima Remiliego, Timotheya N'Guessana i Lukę Karabaticia. Powołany za tego ostatniego Theo Monar... przyjechał na zgrupowanie z wirusem. Nic jednak nie wstrząsnęło środowiskiem tak jak atak na Elohima Prandiego.

Noc sylwestrowa mogła zakończyć się tragicznie dla reprezentacyjnego środkowego. Prandi został w Paryżu dźgnięty nożem (aż sześciokrotnie!), cudem uniknął poważnych ran, ale ME 2022 w ogóle przestały się liczyć.

Na szczęście dla trenera Gille'a sytuacja zaczęła się normować, z powodu zakażenia koronawirusem w pierwszych meczach zabraknie jedynie (przynajmniej na ten moment) Valentine'a Porte'a. Pomimo licznych absencji i rezygnacji weteranów (Luc Abalo i Michael Guigou), kadra Francuzów - mistrzów olimpijskich z Tokio - nadal wygląda imponująca i powinna liczyć się w grze o medale. Domniemanie wynika nie tylko z serii nieszczęśliwych zdarzeń. Trójkolorowi nie mogli sprawdzić się z Egiptem z powodu zakażeń wśród rywali, zagrali tylko jeden, przegrany sparing z Niemcami (34:35).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi na parkiecie? Nie porywa

Równie nerwowo wśród Chorwatów. Ostatnie MŚ okazały się kompletną klapą (15. miejsce), Hrvatska nie awansowała na igrzyska w Tokio, a teraz spiętrzyły się problemy kadrowe. Rany po męczącej jesieni liże lider Łomży Vive Kielce Igor Karacić, kontuzjowani są też Luka Stepancić i Josip Sarac. Nowy trener Hrvoje Horvat trochę odmłodził skład i na razie zrezygnował z Manuela Strleka, Zlatko Horvata i Żeljko Musy, od których Lino Cervar rozpoczynał kiedyś ustalanie siódemki. Prawdziwe problemy zaczęły się na niewiele ponad tydzień przed inauguracją. Dodatnie wyniki testów na obecność koronawirusa otrzymali Luka Cindrić i Domagoj Duvnjak, najbardziej znani z obecnych kadrowiczów. Ich kolejne badania także dały wynik pozytywny, dlatego dwójka liderów musi się pogodzić z absencją w pierwszym meczu z Francuzami. Większą rolę musi zatem odegrać młodsza generacja na czele z Halilem Jaganjacem i Ivanem Martinoviciem. Wydaje się, że powtórka finału sprzed dwóch lat chyba poza zasięgiem.

Na dokładkę Serbowie, którzy masowo wypadali z przygotowań i prawdopodobnie będą musieli wystawić zespół bardziej pasujący do szyldu Serbia B, by w ogóle pozostać w turnieju. Żadna reprezentacja nie miała takiej plagi zakażeń, począwszy od trenera Toniego Gerony. W tej chwili aż ośmiu zawodników jest zainfekowanych, a wśród nich kluczowi gracze jak Vladimir Cupara, Dejan Milosavljev, Nemanja Ilić, niedawno wyrwany Francuzom Dragan Pechmalbec, Bogdan Radivojević, Ilija Abutović i Nemanja Zelenović. Gdy dodamy do tego kontuzjowanego Petara Nenadicia, to okaże się, że Serbowie stracili całą pierwszą siódemkę. Do startu jeszcze trzy dni, ale wszystko wskazuje na to, że pierwszy mecz z Ukraińcami zagrają rezerwami. Przykład Orłów zachęcił zapewne EHF do zrobienia wyjątku - w ME 2022 będą mogli wziąć nawet gracze spoza szerokiej 35-osobowej, zgłoszonej wcześniej listy.

Tak niepokojące wieści nie napływały od Ukraińców, po części dlatego, że skazuje się ich na pożarcie i nie budzą takiego zainteresowania jak Chorwaci i Francuzi. Więcej mówiło się o zatrudnieniu na stanowisku selekcjonera Michaela Bieglera. Były trener Polaków ma ambicje, by Ukraińcy stali się solidną europejską reprezentacją, ale przed ME 2022 także nie miał łatwego życia. Los rzucał mu kłody pod nogi. Operację przeszedł główny egzekutor Andrij Akimenko z Azotów Puławy, uraz ścięgna Achillesa zgłosił Roman Czyczykało z Zagłębia Lubin. W kadrze brakuje wyrazistych postaci i chyba tylko osłabieni Serbowie będą w jej zasięgu. Warto obserwować starych znajomych z Superligi Oleksandra Tilte i Dmytro Horihę, którzy powinni odgrywać pierwszoplanowe role.

ZOBACZ:
Wybrzeże rozbudowuje sztab
Są powody do optymizmu przed ME 2022

Źródło artykułu: