Trzy sekundy - tyle zabrakło polskim szczypiornistom, aby wywalczyli pierwsze zwycięstwo w fazie zasadniczej trwających na Węgrzech i Słowacji mistrzostw Europy w piłce ręcznej (TUTAJ przeczytasz relację z tego pojedynku >>). Siergiej Kosorotow w ostatniej akcji zdecydował się na rozpaczliwy rzut i... umieścił piłkę tuż przy słupku.
Czy bramka powinna zostać uznana? Są wątpliwości. Dziennikarze, eksperci i kibice zwrócili uwagę, że rosyjski szczypiornista wykonał cztery kroki bez "kozła" (czyli uderzenia piłki o parkiet). Francuzki prowadzące mecz uznały jednak, że nie było błędu. Gol został zaliczony, a mecz zakończony.
Błyskawicznie zareagował profil twitterowy Związku Piłki Ręcznej w Polsce. "Lekcja matematyki: Policz kroki" - napisano i dołączono materiał wideo z ostatniej akcji.
Sami zobaczcie i policzcie.
Lekcja matematyki: Policz kroki pic.twitter.com/Mlm7XdNuxn
— Handball Polska (@handballpolska) January 23, 2022
Teraz i tak już nic nie da się zrobić. Decyzji sędziowskich się nie zmienia. Nawet gdyby ktoś uznał, że popełniono błąd.
Polskim zawodnikom - na otarcie łez - pozostał już ostatni mecz w fazie zasadniczej. W najbliższy wtorek (25 stycznia) zmierzą się z Hiszpanami. Stawka pojedynku? Biało-Czerwoni mają jeszcze szansę na zajęcie miejsca w czołowej dziesiątce ME 2022, muszą jednak pokonać mistrzów Starego Kontynentu i liczyć na porażki Niemców ze Szwecją oraz Rosją (tabela - TUTAJ >>).