W swoim przedostatnim występie na ME 2022 w piłce ręcznej, reprezentacja Polski w dramatycznych okolicznościach zremisowała z Rosją (29:29). Podopieczni Patryka Rombla nie mieli prawa przegrać tego spotkania, ale w ostatniej akcji - na trzy sekundy przed końcem zawodów - Siergiej Kosorotow rzutem z daleka trafił do siatki (więcej TUTAJ).
Mecz z Polską nie wywołał większego zainteresowania w rosyjskich mediach. Większość z nich ograniczyła się tylko do krótkiej relacji z meczu.
"Rosja zremisowała z Polską na Mistrzostwach Europy w piłce ręcznej, wyrównując w ostatniej sekundzie rzutem ze środka boiska" - to tytuł relacji z pojedynku w Bratysławie w sport24.ru.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ten to ma życie! Majdan pochwalił się zdjęciami z Tajlandii
Dziennikarz portalu podkreślił, że Rosjanom dopisało szczęście, kiedy Kosorotow oddał rzut i piłka po koźle wpadła do polskiej bramki ułamki sekundy przed końcową syreną.
Serwis matchtv.ru napisał, że kibice w stolicy Słowacji byli świadkami niezwykle wyrównanego spotkania, w którym żadnej z drużyn nie udało się odskoczyć rywalowi na więcej niż trzy gole. "To był bardzo nerwowy i napięty mecz zakończony remisem 29:29" - podsumowano.
"Rosja w ostatniej sekundzie uciekła przed porażką z Polską!" - to z kolei tytuł w sport-express.ru. Portal w swojej relacji podsumował, że tak Rosjanie jak i Polacy stracili już szanse na awans do strefy medalowej ME 2022.
W relacjach rosyjskich dziennikarzy nie sposób znaleźć nawet wzmianki na temat kontrowersji przy ostatniej bramce. Wydaje się bowiem, że Kosorotow wykonał przed rzutem cztery kroki, czyli o jeden za dużo, i gol nie powinien zostać zaliczony (więcej TUTAJ).
Zobacz:
Duża kontrowersja w meczu Polaków. Bramka nie powinna być uznana?