Mecz z Gladiatorami był pierwszym na ławce trenerskiej nowego szkoleniowca Lemgo, Volkera Mudrowa. 40-letni Niemiec zastąpił na tym stanowisku Markusa Baura, który po niepowodzeniu w turnieju eliminacyjnym Ligi Mistrzów musiał pożegnać się z posadą. Razem z nim, z fotelem dyrektora generalnego musiał rozstać się Daniel Stephan. Dla wielu zwolnienie byłych zawodników Lemgo było sporym zaskoczeniem. Faktem jednak jest, że działacze TBV bardzo liczyli na awans do Ligi Mistrzów, a trzy porażki (z Ademar Leon, Kadetten Schaffhausen oraz Celje Pivovarną Lasko) zamknęły drogę Lemgo do tych elitarnych rozgrywek. To przesądziło o tym, że Baur i Stephan dostali wypowiedzenie w trybie natychmiastowym.
Zawodnicy natomiast meczem z Magdeburgiem chcieli odkupić swoje winy, stąd też od początku widać było olbrzymią koncentrację w poczynaniach gospodarzy. Już w 11. minucie po golu Michaela Krausa Lemgo prowadziło 7:2. To właściwie ustawiło mecz i zakończyło emocje, bowiem goście nie byli w stanie nawiązać równorzędnej walki z podopiecznymi Mudrowa. Gospodarzy do końcowego triumfu poprowadzili wspomniany Kraus, zdobywca trzynastu goli, oraz Holger Glandorf, który pięć razy wpisał na listę strzelców. Jedną z najjaśniejszych postaci w szeregach gości był Bartosz Jurecki. Polski kołowy zdobył pięć goli i był tylko o jedno trafienie gorszy od skrzydłowego Yvesa Grafenhorsta. Ostatecznie TBV Lemgo wygrało 38:30 i wydaje się, że zmiana sztabu szkoleniowego była dobrą decyzją działaczy czwartej drużyny poprzedniego sezonu.