Izabela Puchacz: Jesteśmy mocno zmobilizowane

Na spotkanie w ramach 2. kolejki ekstraklasy kobiet zawodniczki SPR-u Lublin wyjadą do Elbląga, by zmierzyć się z miejscowym Startem. Obydwa zespoły łączy osoba Andrzeja Drużkowskiego, który kilka lat temu poprowadził lubelski Montex do zdobycia Pucharu EHF, natomiast obecnie szkoli zawodniczki elbląskiego Startu.

W ubiegłym sezonie, kiedy to Start podejmował u siebie lubelski SPR o mało nie sprawił niespodzianki swoim kibicom. Przegrywając ostatecznie tylko jednym punktem. Elblążanki mają nadzieję, iż w tym roku wynik będzie przeważał na ich stronę. -Czeka nas ciężki i bardzo trudny pojedynek. Zespól SPR-u to wiele doświadczonych zawodniczek, wspieranych przez młodsze koleżanki. Jednak przy odpowiedniej mobilizacji i wierze we własne umiejętności, możemy sprawić niespodziankę. Ale trzeba to potwierdzić na parkiecie - powiedziała na łamach elbląskiej strony internetowej kołowa Startu, Katarzyna Szklarczuk. Piłkarki z Elbląga liczą poniekąd na osłabienie ekipy z Lublina, jakie wynika przede wszystkim z braku kilku podstawowych zawodniczek oraz z ciężkich treningów, które mają przygotować SPR na turniej kwalifikacyjny Ligi Mistrzyń w październiku.

Z kolei w ekipie Grzegorza Gościńskiego nastawienie jest jak najbardziej pozytywne. Zawodniczki nie rozprasza myśl o październikowych pojedynkach chociaż nikt w drużynie nie ukrywa, iż będzie to ciężka, a zarazem ważna przeprawa. Lublinianki są mocno skoncentrowane, gdyż chcą ponownie sięgnąć po złoto. - Przyjeżdżamy do Elbląga walczyć o następne dwa pkt w lidze. Jesteśmy mocno zmobilizowane i umotywowane. Przygotowujemy się do turnieju kwalifikacyjnego Ligii Mistrzów, który odbędzie się na początku października, ale ligi nie odpuszczamy - opisuje sytuację w lubelskiej ekipie Izabela Puchacz.

Źródło artykułu: