Jest postęp. Polacy mieli faworytów na widelcu
Skoro polscy szczypiorniści czują niedosyt po spotkaniu z mistrzami Europy, to najlepiej świadczy, że kadra Patryka Rombla miała Szwedów na wyciągnięcie ręki (24:27). - Zabrakło nam wyrachowania - mówił bramkarz Adam Morawski.
- Wszystko wyglądało fajnie mniej więcej do 45. minuty, prowadziliśmy wtedy 18:14. Od tego czasu wszystko zaczęło się sypać, Szwedzi wygrali fragment 5:0 albo 6:0 i było trudno walczyć o zwycięstwo. Wiedzieliśmy, że jesteśmy dobrze przygotowani w obronie i kluczem było nie dopuszczenie do bramek z kontr - analizował po meczu najskuteczniejszy w polskim zespole Arkadiusz Moryto (7 goli).
Obok skrzydłowego Łomży Vive, na miano bohatera zapracowali bramkarze Jakub Skrzyniarz i szczególnie Adam Morawski. - Chciałem zagrać dobre zawody w Płocku, w styczniu podczas mistrzostw Europy nie było mi dane zagrać i byłem bardzo zmotywowany. Mieliśmy wszystko w swoich rękach i dlatego nie jestem do końca zadowolony. Brakło wyrachowania - prowadziliśmy czterema bramkami i powinniśmy to wykorzystać. Szwedzi zmienili skład na pierwszy garnitur i zagrali po mistrzowsku. Wierzę, że możemy wygrywać mecze z zespołami klasy Szwecji - przyznał golkiper Orlen Wisły Płock.
Drugi sparing ze Szwedami 20 marca o godz. 15.00 w Płocku.
ZOBACZ:
Były kadrowicz nie wróci na wschód
Wielki pech bramkarza MMTS-u