Asobal Liga: Barca i Real gromią na inaugurację

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Barcelona Borges i Ciudad Real pewnie wygrały swoje mecze na inaugurację. Wprawdzie pojedynki dwóch najlepszych drużyn poprzedniego sezonu z dużo niżej notowanymi rywalami nie mogły przynieść większych emocji, to i tak mecze te cieszyły się największym zainteresowaniem.

W tym artykule dowiesz się o:

Duma Katalonii zmierzyła się na wyjeździe z beniaminkiem Frigoríficos Morrazo. Mecz właściwie bez historii, zakończony zwycięstwem Barcy 32:17. Warto zwrócić jednak uwagę na udany debiut Konstantina Igropulo oraz znakomitą postawę obu bramkarzy w szeregach Barcelony. Rosyjski rozgrywający, który przed sezonem dołączył do ekipy Xaviego Pascuala z Czechowskich Niedźwiedzi, zdobył siedem bramek i był najskuteczniejszym na placu gry. Natomiast bramkę wicemistrzów Hiszpanii zamurowali David Barrufet oraz Danjel Sarić. Pierwszy z nich obronił 14 rzutów z 30, natomiast Bośniak stanął między słupkami pod koniec pierwszej części gry i wyłapał 5 z 6 rzutów przeciwnika.

Analogicznie wyglądał pojedynek Ciudad Realu z Antequera 2010. Końcowy wynik 33:22 nie pozostawił złudzeń, kto dyktował warunki gry. Szczelna obrona oraz znakomity procent obronionych rzutów zarówno Arpada Sterbika, jak i Javiera Hombradosa dosyć szybko rozwiały nadzieje gości na sprawienie niespodzianki. Wydarzeniem był debiut syna trenera Ciudad Realu Talanta Dujshebaeva - Alexa. 16-letni Hiszpan trafił nawet do siatki przeciwnika i jak się okazało była to ostatnia bramka tego dnia dla mistrza Hiszpanii.

Dobry występ na inaugurację w barwach Cuenca zanotował Dawid Nilsson. Polak siedem razy wpisywał się na listę strzelców, czym walnie przyczynił się do zwycięstwa swojej drużyny nad Fraikin Granollers 28:21.

Grająca bez kontuzjowanego Mariusza Jurkiewicza Reyno de Navarra S.A. niespodziewanie przegrała na wyjeździe z Lábaro Toledo BM. 28:33. Inną niespodzianką pierwszej kolejki Asobal Liga był remis Ademar Leon z BM. Alcobendas 28:28. Drużyna, która wygrała dziką kartę gwarantującą udział w tegorocznej Lidze Mistrzów, przegrywała już nawet sześcioma golami, aby w samej końcówce spotkania wyjść na prowadzenie 28:27. Ostatnie słowo należało jednak do gospodarzy i bramka Victora Domingeza podzieliła punkty pomiędzy obie drużyny.

Źródło artykułu: