- Teraz mecze będą bardzo ciężkie, fatalnie ułożyło się dla nas losowanie. Pierwszy mecz z silną Piotrcovią, dalej mecz na styku z Wrocławiem i dwa bardzo ciężkie mecze - najpierw z mistrzyniami Polski, później z Zagłębiem Lubin. To dość wyczerpujące. Mimo to, nie mamy nic do stracenia 0 musimy walczyć - mówił trener KPR, Zdzisław Wąs.
Nie będzie łatwo. W ten piątek do Jeleniej Góry przyjedzie aktualny mistrz Polski naszpikowany gwiazdami. Tych pań nie trzeba przestawiać: Sabina Włodek, Monika Marzec, Aukse Rukaite, Izabela Puchacz, Alesia Mihadaliova to tylko niektóre gwiazdy lubelskiego zespołu. Rywalki zrobią sobie długą podróż, ponieważ wcześniej (czwartek) we Wrocławiu zmierzą się z miejscowym AZS AWF Wrocław. Wszystko ze względu na napięty terminarz spotkań eliminacyjnych do europejskiej Ligi Mistrzyń.
Może to być jedynym pocieszeniem dla zawodniczek KPR-u, które walczyć będą w piątek o honor, a może o niespodziankę. Kibice życzyliby sobie takiego obrotu spraw po przykrej i zaskakującej porażce z lokalnym rywalem - AZS AWF Wrocław. Wiadomo na pewno, że w zespole gospodyń zabraknie kontuzjowanej Natalii Tórz. Pozostałe zawodniczki wyrażają chęć do gry chcąc pokazać się z jak najlepszej strony w starciu z obrończyniami mistrzowskiego tytułu.