Sam zawodnik nie chce komentować sprawy, ale jak udało nam się ustalić, jego przyszłość w Opolu stoi pod znakiem zapytania. Przemysław Zadura jest jednym z najbardziej doświadczonych Gwardzistów - trafił do klubu w 2016 roku, był podstawowym prawym rozgrywającym i kluczowym obrońcą, wydatnie przyczynił się do zdobycia brązowego medalu PGNiG Superligi w 2019 roku.
Zadura ma za sobą najsłabszy sezon odkąd został zawodnikiem Gwardii. Nadal pełnił ważną funkcję w obronie, ale kiepsko spisywał się w ataku. Rzucił 33 gole przy skuteczności zaledwie 34 proc., wobec jego kiepskiej formy rzutowej trener Rafał Kuptel stawiał w ofensywie na praworęcznych rozgrywających.
Od kwietnia Zadury brakuje zresztą w składzie z powodu kontuzji mięśnia biodrowo-lędźwiowego. Urazy stały się ostatnio zmorą 34-latka, wcześniej leczył kontuzje barku i kciuka, z ich powodu stracił łącznie blisko cały rok kariery.
KPR Gwardia zakontraktowała na kolejne rozgrywki jednego z najbardziej utalentowanych polskich rozgrywających Andrzeja Widomskiego, w składzie jest też inny leworęczny rozgrywający, niedawny reprezentant kraju juniorów Miłosz Bączek, który próbuje wrócić do formy po poważnej kontuzji kolana z czasów SMS-u.
ZOBACZ:
Imponująca forma weterana
Były reprezentant Polski juniorów w Piotrkowianinie
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ogromna zadyma! W ruch poszły pięści