Redakcja SportoweFakty.pl typuje wyniki MŚ 2013! Polska czarnym koniem?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Członkowie redakcji SportoweFakty.pl pokusili się o wytypowanie wyników mistrzostw świata w Hiszpanii. W trakcie turnieju czekają nas wielkie emocje, a niespodzianek nie powinno zabraknąć.

1
/ 11

10. Serbia

Przed zespołem Veselina Vukovicia ciężki turniej. Serbowie optimum swoich możliwości osiągnęli przed rokiem będąc gospodarzem mistrzostw Europy a w tym, że sukces ten był nieco ponad stan, utwierdziła wszystkich postawa zespołu z Bałkanów podczas Igrzysk Olimpijskich w Londynie. - Tym razem ściany nie będą im już sprzyjać - nie ma wątpliwości Sławomir Bromboszcz.

Duże wyzwanie Serbów czeka już w rundzie grupowej, gdzie przyjdzie im się zmierzyć z nieobliczalnymi Polakami oraz mającymi ogromne ambicje Słoweńcami. Pozycja, którą zajmą na mecie pierwszej fazy, będzie miała kluczowe znaczenie dla układu dalszej części turnieju. Naszym zdaniem ekipa Vukovicia nie da rady Polakom i Słoweńcom, przez co już w 1/8 finału los skojarzy ich ze zdecydowanie wyżej notowanym rywalem.

2
/ 11

Przedstawiciele słoweńskiej siódemki odważnie zapowiadają, że w Hiszpanii chcą powalczyć o miejsce na podium. - W swojej karierze już tyle przeżyłem, że planem minimum jest medal - nie kryje rozgrywający Vive Targów Kielce, Uros Zorman. - To jeden z najbardziej niedocenianych zespołów. Słoweńcy grają bardzo, bardzo szybko, a ich wyrównany skład będzie sporym atutem. Oby tylko nie przekonała się o tym nasza kadra - mówi Łukasz Luciński.

Słoweńców w tym roku stać na naprawdę dużo, naszym zdaniem podczas turnieju wybitnie nie będzie im jednak sprzyjać szczęście. Najpierw zespół Borisa Denicia z marzeń o wygraniu grupy wyleczy Michał Jurecki, a kilka dni później medal mistrzostw świat z głowy wybije kolegom Zormana duet Laszlo Nagy - Gabor Csaszar.

3
/ 11

Przybysze z Bałkanów już przed rokiem pokazali, że z fantastyczną bramką i Kirilem Lazarovem w najwyższej formie stać ich na osiąganie imponujących wyników. - Po ostatnim piątym miejscu na turnieju w Serbii należy zaliczać ich już do ścisłej czołówki światowej piłki ręcznej. Oprócz Lazarova mają w swoim składzie kilku naprawdę dobrych zawodników, którzy występują na co dzień w rozgrywkach Ligi Mistrzów - podkreśla Michał Halski, który ekipę z Bałkanów widzi nawet w półfinale.

Więcej sceptycyzmu zachowuje Krzysztof Kempski. - Do mistrzostw awansowali w co najmniej średnim stylu. W Hiszpanii zbyt wiele nie osiągną, ale na pierwszą ósemkę ich stać - mówi. W zespół Zvonko Sundovskiego wierzy Łukasz Wojtczak. - Wprawdzie im główną siłą uderzeniową jest jeden czy dwóch zawodników, ale skoro dotąd to wystarczało, to czemu teraz miałoby być inaczej? - pyta nasz korespondent.

4
/ 11

Islandczycy przed każdym wielkim turniejem wymieniani są w gronie ekip drugiego szeregu, które jednak faworytów mogą zaskoczyć. Tak było przed czterema laty na Igrzyskach Olimpijskich, z których przywieźli srebrny medal, oraz podczas mistrzostw Europy 2012, zwieńczonych zdobyciem brązowego krążka. W obu tych turniejach Islandczycy w drodze do sukcesu ogrywali reprezentację Polski. Teraz obie ekipy na ścieżce do półfinału spotkać mogą się ponownie.

- Brakuje im Alexandra Peterssona oraz bramkarza światowej klasy, ale posiadają sporą grupą utalentowanych zawodników, którzy właśnie trafili do Bundesligi. Kilku z nich może zostać odkryciami turnieju - przewiduje Maciej Wojs. - Islandczycy regularnie walczą o wysokie miejsca podczas imprez rangi mistrzowskiej i tym razem będzie podobnie, wielkiego sukcesu jednak bym im nie wróżył - dodaje Bromboszcz.

5
/ 11

6. Węgry

Zespół Lajosa Mocsaia na dobre zadomowił się w czołówce światowego szczypiorniaka i z turnieju na turniej ma ochotę na coraz więcej. - Wszystko zależy od formy strzeleckiej Laszlo Nagy'a. Jeśli gwiazda Veszprem zaskoczy, to wraz z Gaborem Csaszarem może zaprowadzić Madziarów naprawdę daleko - nie kryje Wojs. - Węgrzy to kolejna ekipa, która może okazać się czarnym koniem. Jest to zespół oparty w większości na zawodnikach występujących w Veszprem, dlatego zgranie powinno być ich największym atutem - przyznaje z kolei Halski.

W sukces Madziarów wierzy także Wojtczak. - Trochę niedoceniani, nie mający szczęścia, ale w gruncie rzeczy piekielnie silni, z wielkim potencjałem. Chyba już czas, żeby osiągnęli sukces i dotarli do pierwszej czwórki. Problemem może być trochę nierówny skład. Nie mają oni takiego komfortu jak Francja czy Dania, ale gwiazd im nie brakuje - kończy.

6
/ 11

Nosem czujemy rozczarowanie. I to nie dlatego, że klasa sportowa Chorwatów uległa znacznemu obniżeniu. Jednej z najbardziej utytułowanych ekip ostatnich lat na drodze do sukcesu stanie terminarz, bo jeżeli gracze Slavko Goluzy nie wyprzedzą w fazie grupowej Hiszpanów, to w półfinale czeka ich najprawdopodobniej morderczy mecz z Francją, co może skończyć się dla brązowych medalistów Igrzysk Olimpijskich koniecznością walki o piąte miejsce.

- Posiadają w swoim składzie wielkie gwiazdy, ale mają tez pecha w wielkich imprezach i zawsze ktoś jest od nich mocniejszy - podkreśla Wojtczak. - Bez Ivano Balicia nie będą już tak groźni, jak zawsze - dorzuca Bromboszcz. - Jest to zgrany, turniejowy zespół. Na wielkich imprezach zawsze plasują się wysoko. Tym razem powinno być równie dobrze, choć do medalu trochę im zabraknie - podsumowuje Kempski.

7
/ 11

4. Polska

Faza grupowa pokaże, na co naprawdę stać biało-czerwonych. Michael Biegler dysponuje pierwszą "szóstką" na poziomie ścisłej światowej czołówki, ławkę obsiada jednak grono zawodników mniej doświadczonych, dla których albo wyjazd do Hiszpanii będzie pierwszym kontaktem ze szczypiorniakiem na najwyższym poziomie (Przemysław Krajewski, Michał Bartczak, Marek Szpera) albo mają wybitne problemy ze stabilizacją formy (Karol Bielecki).

- Po rozczarowaniach na ostatnich mistrzostwach Europy i świata, po braku awansu na igrzyska olimpijskie czas, aby biało-czerwoni potwierdzili na wielkiej imprezie, iż ciągle należą do grona ścisłej czołówki - nie ma wątpliwości Sabina Szydłowska. Pewne obawy ma za to Luciński. - Połączenie rutyny z młodością może być naszym sporym atutem, boje się jednak o środek rozegrania, bo nieobecny Tomek Rosiński to moim zdaniem nasz najlepszy playmaker - mówi. Kluczem do sukcesu będzie pozycja osiągnięta na mecie pierwszej rundy.

8
/ 11

3. Dania

Przed obrońcami tytułu duże wyzwanie. - Podopieczni Wilbeka to ścisła światowa czołówka, zważywszy jednak na brak Mogensena nie wydaje mi się, by powtórzyli sukces z ubiegłego roku - przyznaje Wojs. Duńczycy jadą do Hiszpanii osłabieni, wciąż są jednak jednym z głównych kandydatów do końcowego zwycięstwa. W ich sukces wierzy Szydłowska. - Rewelacyjny w bramce Landin, lider drugiej linii Hansen, do tego znakomici skrzydłowi poprowadzą ich do sukcesu - mówi.

- Bez wątpienia dzięki Duńczykom będziemy mogli oglądać w styczniu bardzo szybki, techniczny i ładny dla oka handball. Nie jestem jednak pewien, czy ten zespół w pełni dojrzał do osiągania wielkich sukcesów - wyjaśnia z kolei Luciński. Na sukces ekipy Wilbeka liczy jednak Wojtczak. - Obecnie najmocniejsza drużyna, stanowiąca kolektyw, posiadająca charakter, doświadczenie, wielkie gwiazdy oraz ambicje i występująca pod presją, która powinna ciągnąć ją do przodu - kończy.

9
/ 11

Jedna z najlepszych ekip w historii piłki ręcznej wciąż nie daje się strącić z piedestału. - Ich wielkim atutem jest spora liczba indywidualności, z których każda może niemal w pojedynkę zapewnić im zwycięstwo - zwraca uwagę Luciński. Więcej wątpliwości ma Szydłowska. - Po klęsce na ostatnim mistrzostwach ich passa została złamana. Ekipa znad Sekwany, która przez ostatnie lata niepodzielnie wiodła prym na wszystkich imprezach rangi mistrzowskiej powoli musi ustępować miejsca innym - mówi.

W ekipę Claude Onesty wierzy z kolei Wojs. - Dominatorzy po raz kolejny jadą na turniej rangi mistrzowskiej w bardzo mocnym składzie i po raz kolejny wrócą do kraju z medalami. Niezwykle silne rozegranie, klasowi skrzydłowi, no i Omeyer, czyli najlepszy bramkarz na świecie. Nie chce mi się wierzyć, żeby zagrali tak fatalnie jak rok temu w Serbii - podkreśla nasz korespondent. Trójkolorowi pokażą, że stara gwardia nie rdzewieje.

10
/ 11

O sukcesie w handballu na najwyższym poziomie rozstrzygają detale. Jeden przypadkowy gwizdek, słupek, kontrowersyjna decyzja sędziego... Przed rokiem z przywileju własnego parkietu bezbłędnie skorzystali Serbowie, a teraz podobnie powinno być w przypadku Hiszpanów, którzy przecież sportową klasę ekipę z Bałkanów znacznie przewyższają. Ekipa z Półwyspu Iberyjskiego na złoty medal wielkiej imprezy czeka od ośmiu lat i teraz naszym zdaniem wreszcie dopnie swego.

- Niepisana reguła każdego turnieju mówi, że gospodarze zawsze dochodzą daleko. Na ostatnich dwóch turniejach nie najlepsi przecież Szwedzi i Serbowie walczyli o medale. Z Hiszpanami jest ta różnica, że naprawdę mają mocny skład i nawet brak Hombradosa oraz Entrerriosa tego nie zmienia - podkreśla Wojs. - W piłce klubowej hiszpańskie zespoły znaczą coraz więcej, pora więc, by dobre wyniki przenieść na grunt reprezentacyjny. Dodatkowym atutem będą też kibice, którzy w trudnych momentach swoim dopingiem mogą pomóc swoim ulubieńcom - dodaje Luciński.

11
/ 11

Wiele wskazuje na to, że po raz kolejny jak niepyszni z wielkiej imprezy wrócą Niemcy, którzy dawno na żaden wielki turniej nie jechali w tak przetrzebionym składzie. Nad odzyskaniem swojej pozycji w światowym szczypiorniaku popracować będą jeszcze musieli Rosjanie, niedowiarków zaskoczyć może z kolei niezwykle groźna Czarnogóra, gdzie panom znakomity przykład dały w grudniu panie.

Hiszpański turniej po raz kolejny powinien potwierdzić, że obecnie w świecie męskiego szczypiorniaka liczy się tylko Stary Kontynent, choć takie zespoły jak Argentyna czy Egipt pokażą, że w perspektywie kilku lat powinny być w stanie nadrobić przynajmniej część dystansu, jaki obecnie dzieli ich od europejskich ekip. Bez zwycięstwa mistrzostwa świata zakończy barwna ekipa z Australii, baczną uwagę zwrócić będzie trzeba za to na Katar.

Rezultat mistrzostw świata typowalii: Kamil Kołsut, Sławomir Bromboszcz, Maciej Wojs, Michał Halski, Sabina Szydłowska, Łukasz Wojtczak, Krzysztof Kempski i Łukasz Luciński. A jakie jest wasze zdanie?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (31)
Bizon Rekord
9.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
avatar
onereds
9.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"to w półfinale czeka ich najprawdopodobniej morderczy mecz z Francją, co może skończyć się dla brązowych medalistów Igrzysk Olimpijskich koniecznością walki o piąte miejsce." przegrywając w pó Czytaj całość
avatar
Vito
9.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Według mnie Niemcy mogą zaskoczyć wbrew waszym przewidywaniom ;) Piszecie, że Islandia nie ma dobrego bramkarza, a Bjorgvin Pall Gustavson? Chyba, że nie jedzie na MŚ ;)  
avatar
skejd
9.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trzeba zająć 1. miejsce w grupie, bo to utoruje nam drogę do 1/4 finału. Bardzo prawdopodobne jest, że Hiszpania, Chorwacja i Węgry zajmą trzy pierwsze lokaty w gr. D, co skutkuje tym że w 1/8 Czytaj całość
avatar
strrts
9.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Finał bd DANIA - HISZPANIA!!