Bogdan Wenta - charyzmatyczny przywódca, który wywindował polską piłkę ręczną z zaścianka
Bogdan Wenta to postać nietuzinkowa w polskim sporcie. Był nie tylko wybitnym zawodnikiem, ale i trenerem, swoimi sukcesami w roli szkoleniowca sprawiając, że szczypiorniak nad Wisłą wyszedł z dołka.
Reprezentacja Polski (2004-2012)
Wejście smoka
Pracę z reprezentacją Bogdan Wenta rozpoczął 28 października 2004 roku, przejmując schedę po Bogdanie Zajączkowskim. Biało-czerwoni nie zdołali wywalczyć kwalifikacji na mistrzostwa świata w Tunezji, dlatego nowy selekcjoner mógł w pełni poświęcić się walce o kolejny wielki turniej - czempionat Starego Kontynentu, który w 2006 roku odbywał się w Szwajcarii.
Los dla Polaków nie był łaskawy i przydzielił w eliminacjach Szwedów - czterokrotnych mistrzów świata i Europy. Zresztą nie mogło być inaczej, gdyż wówczas polski handball przeżywał ciężkie chwile (przez dekadę w latach 1991-2001 nie wystąpiliśmy na ani jednej mistrzowskiej imprezie!), a sukcesem było samo zakwalifikowanie się na wielki turniej.
Kiedy Polacy po pierwszym meczu eliminacji do ME 2006 wracali ze szwedzkiego
Linkoping z bagażem pięciu bramek, konia z rzędem temu kto wierzył, iż uda się odwrócić losy rywalizacji. Biało-czerwoni pokazali jednak charakter i tydzień później 19 czerwca 2005 roku w olsztyńskiej hali Urania odrobili straty z nawiązką, bilety na szwajcarski czempionat wywalczając w ostatniej akcji spotkania!
- To jest możliwe walczyć z najlepszymi, ale zejdźmy na ziemię. Trzeba się cieszyć
z tego co jest, ale musimy sobie wyznaczać następne cele. Oczywiście nad tym będziemy pracować - mówił Wenta tuż po sensacyjnym wyeliminowaniu Trzech Koron.
Czempionat u Helwetów był debiutem dla Wenty na mistrzowskiej imprezie, odkąd objął polską kadrę. Co prawda biało-czerwoni mistrzostw Europy nie zawojowali, zajmując ostatecznie 10. miejsce, lecz było to preludium do złotych czasów dla polskiego szczypiorniaka, który w następnych latach przeżywał największy rozkwit.
-
hbll Zgłoś komentarzprostu uważam, że nie jest rozsądne obrzucanie g**nem trenera Jednoroga i jego zawodników, przy jednoczesnym braku pełnego profesjonalizmu ze swojej strony. Wisła w tamtym przypadku poniosła straty i pretensje powinny być kierowane do osób za to odpowiedzialnych. Trener Jednoróg i jego zawodnicy wykorzystali przepisy i choć to nieszlachetne z ich strony, to jednak krzywdy nikomu nie zrobili. Dla nich to byly ważne punkty w kontekście utrzymania klubu, może nawet utrzymania zawodowych kontraktów, a co za tym idzie swoich rodzin. I w takim wypadku pewnie najmniej ich obchodziło, co na to powiedzą kibice Wisły i "duch sportu". Cała dyskusja rozpoczęła się od pytania o to, czy liczy się duch sportu czy przepisy. Wszyscy wiemy, że i jedno i drugie. Kolega Krzywousty idealizuje, że jednak to pierwsze. Może - ale tylko dla kibiców i może jeszcze czasami w sporcie amatorskim. Na pewnym poziomie sport uprawiają jednak dorośli ludzie, robią to dla niemałych pieniędzy - sport stał się biznesem jak każdy inny i ja przynajmniej nie mam oczekiwań, by ktoś w imię ducha sportu dawał się bić po d**ie, de facto "przegrywał z uniesioną głową". Bo cały nasz sport w ostatnich latach, a i kawał naszej historii, to właśnie "wielkie porażki", "porażki z podniesioną głową" itd.
-
Punk Zgłoś komentarzzrozumiałe gdyby ta kłótnia tyczyła się któregoś meczu Kielce vs Płock, kiedy Wenta prowadził Vive. Przestańcie, bo to już strasznie nudne i żadna ze stron nie ma 100% racji. Wiadomo, że się nie dogadacie, tylko każdy następny będzie cgciał "błysnąć" nową docinką, więc po co? Róbcie to w tematach, które dotyczą TYLKO Kielc i Płocka, a nie w takich, gdzie chodzi o coś więcej (tu na przykład o reprezentację)... Co do Wenty, to na pewno każdy, kto się tą dyscypliną interesował go zapamięta. Nie będę powtarzał tego, co inni (między innymi "wislander" już w pierwszym poście) napisali, bo po co? :) Oby jeszcze raz mógł pomóc szczypiorniakowi- nawet jako prezes ZPRP.
-
hbf Zgłoś komentarzhistorii polskiego sportu, w tym oczywiście - szczypiorniaka, to jasne, jak słońce. Zresztą, jak w roku.. 2101, będzie wydawana kronika XXIw.-sport, to jest PEWNE! że Bogdan zapisał tam już wiele kart. A co do 'dziś', mógłby pociągnąć jeszcze kadrę, ale kilka czynników zaczęło się nakładać, niekoniecznie z korzyścią.. Ale gdy 'rozpatrujemy' środkową opcję, to wynik VTK w Lidze Mistrzów, broni Bogdana, w postaci brązowego medalu, po dramatycznym boju z THW. I z pewnością Bogdan nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w polskim handball'u, tylko byłoby to ławiejsze, gdyby przy Puławskiej 300 w W-wie, byli ludzie, którzy chcą/potrafią współpracować z tak silną osobowością. Ja Bogdana widzę w jakimś 'ciele'/komitecie organizacyjnym Euro 2016r. Może prezes/i Kraśnicki i Herra ma/ją jakieś CIEKAWY/E pomysł/y :)
-
HBL Zgłoś komentarz(niełatwy :)), pasję i warsztat trenera ze światowego topu. Należą mu się wielkie podziękowania i dozgonna wdzięczność ludzi, którzy kochają piłkę ręczną. Mam nadzieję że jeszcze wróci do piłki ręcznej. Niekoniecznie jako działacz (kiedyś na pewno zostanie prezesem ZPRP) a jako trener.
-
Złoty Bogdan Zgłoś komentarzjasno, że pogotowie ma być na miejscu zanim się "impreza masowa" zacznie. Czyli nie przed pierwszym gwizdkiem sędziego, tylko zanim pierwszy kibic przekroczy próg hali. Zazwyczaj halę otwiera się dla kibiców ok. 2 - 1,5 h przed meczem i już wtedy karetka ma być na miejscu. Działacze Orlen Wisły mieli wystarczająco dużo czasu do naprawienia "błędu pogotowia", ale ich to zadanie przerosło.
-
Marco Polo Zgłoś komentarzz zaścianka. Każdy z wymienionych przez poprzedników Górski czy Wagner zrobił to samo tylko w innej dyscyplinie. Każdy z nich też był charyzmatyczny. Jedni bardziej optują za nożną inni za siatką , a jeszcze inni za ręczna. I tu pojawią się róznice. Moim zdaniem wszyscy wymienieni zapisali się w pamięci kibiców jako trenerzy wybitni z sukcesami powtarzanymi wielokrotnie. Wszystkim należy się jednakowa doza szacunku i miejsce w historii.
-
wislok Zgłoś komentarzNie mam wątpliwości odpowiedź pierwsza.
-
Krzysztof Blumberg Zgłoś komentarzPrzypominam,że rozmawiamy o piłce ręcznej!!! Mieliśmy wielu wspaniałych trenerów ale w ręcznej Wenta póki co... nie ma rywali!
-
Krzywousty Zgłoś komentarzTak samo można powiedzieć o Legii teraz. Liczy się duch sportu, czy sucha litera prawa???
-
Krzywousty Zgłoś komentarzHiszpanów. a co robi Tadziu? wypędza zawodników z parkietu, mamy walkowera i jesteśmy Mistrzami Świata!
-
Krzysztof Blumberg Zgłoś komentarzMożecie mówić Wencie wszystko ale dajcie mi drugiego takiego co tyle osiągnie!!! to tyle w temacie. Mam do niego żal o Karola ale jego wyniki dają do myslenia wszystkim niedowiarkom.
-
zawas Zgłoś komentarzsłabych preeliminacjach-gdzie 2 zawodników(Antl i Valo)załatwiło naszą reprezentację i przegranej 5 ze Szwecją.Ale...no właśnie tak się zaczęło-byliśmy wściekli na Wentę gdy brał czas na 14 sek( to było po raz pierwszy słynna jedna wenta)bo chcieliśmy już świętować,ale piękna akcja i bramka osłodziły nam tę wściekłość.Zawsze mieliśmy świetnych zawodników,dobrych trenerów -ale nie było wyników,dopiero od Wenty to się zmieniło i trudno prorokować ile czyjej zasługi w tym było -po prostu zaiskrzyło. Wpojenie zawodnikom walki i zaangażowania do końca spotkania( i trwa to do dziś) to moim zdaniem największy sukces Wenty.Oby ktoś poprawił wyniki jakie miała kadra za Wenty.
-
zielin Zgłoś komentarzArtykuł sponsorowany?