Rewelacyjna Białoruś, kolejny horror Polaków - podsumowanie III dnia EHF Euro 2016

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Polscy szczypiorniści dostarczyli swoim kibicom mnóstwo emocji i, co najważniejsze, radości. Ciekawie było także w grupie katowickiej, gdzie Białorusini sensacyjnie ograli Islandię.

1
/ 7

[b]

Kanonada w Katowicach [/b] Pojedynek Białorusinów z Islandczykami rozgrzał do czerwoności publiczność zgromadzoną w katowickim Spodku. Drużyny zapomniały o obronie i obejrzeliśmy festiwal bramek. Sensacyjnie lepsi okazali się nasi wschodni sąsiedzi. Nie byłoby tego zwycięstwa, gdyby nie kapitalna postawa Borisa Puchowskiego.

Białoruski rozgrywający zamieniał w złoto wszystko, czego się dotknął. Rzucił 11 bramek, co ważniejsze, większość z nich z bardzo trudnych pozycji lub przy sygnalizacji gry pasywnej. 28-latek przyćmił nawet gwiazdę zespołu, Siergieja Rutenkę. Na słowa pochwały zasługuje też Maksim Babiczew oraz... trener Jurij Szewcow. Szkoleniowiec przy sygnalizacji gry pasywnej poprosił o czas i zaplanował akcję, która dała potem zwycięstwo Białorusinom.

2
/ 7

Radosny handball

O ile Białorusinów należy chwalić za skuteczność w ofensywie, to Islandczycy z pewnością dostaną solidną burę od swojego szkoleniowca. Defensorzy Skandynawów skoncentrowali się na Rutence, zapominając o pozostałych graczach. Zawodnicy Jurija Szwecowa swobodnie przechodzili przez strefę środkową, a mnóstwo miejsca na skrzydle miał Babiczew.

Białorusinom nie przeszkadzał zbytnio Bjorgvin Pall Gustavsson, bohater poprzedniego spotkania z Norwegami. Islandzki bramkarz wpuszczał niemal wszystko, co leciało w jego stronę. 39 bramek straconych z zespołem klasy Białorusi nie świadczy zbyt dobrze o kandydatach do medalu. Przy okazji oba zespoły ustanowiły nowy rekord mistrzostw Europy w liczbie rzuconych bramek.

3
/ 7

Wikingowie nie bawili się w końcówkę

Na inaugurację Norwegowie w ostatnich sekundach stracili zwycięstwo. Tym razem nie pozwoli, by doszło do nerwowej końcówki. Na minutę przed końcem prowadzili już trzema bramkami i zdołali wygrać 34:31. Wikingów do zwycięstwa poprowadził duet Kristian Bjornsen - Herald Reinkind. Chorwatom z kolei zabrakło wyrównanej siódemki. Domagoj Duvnjak nie jest w stanie w pojedynkę wygrać mecz. Sytuacja w grupie B robi się pasjonująca. Przed ostatnią kolejką wszystkie zespoły mają po jednym triumfie.

4
/ 7

Na luzie jedną

Kibice szczypiorniaka na każdy pojedynek Biało-Czerwonych powinni szykować zestaw obowiązkowy - środki uspokajające lub leki nasercowe. Polacy po raz kolejny doprowadzali swoich kibiców do tachykardii. Gdyby nie Kamil Syprzak, to już po 30 minutach mogło być po meczu. Na szczęście spotkanie trwa drugie tyle i Biało-Czerwoni na czele z Michałem Jureckim opanowali sytuację.

Polacy na dwie minuty przed końcem prowadzili 24:20. Niespodziewanie sami narobili sobie kłopotów, stracili ważne piłki i dali Kiryłowi Łazarowowi szansę na remis. Na szczęście, szansę niewykorzystaną. "Prosimy o spokój, i tak wygramy jedną bramką" - hasło jednego z kibiców powinno stać się mottem kadry. Jeżeli nasi szczypiorniści mają wygrywać, to choćby różnicą jednej bramki i kosztem naszych nerwów.

5
/ 7

Jego Wysokość Thierry Omeyer

40 lat na karku, dziesiątki tytułów, a Francuzowi nadal mało. Niemal już tradycyjnie Thierry Omeyer rozpoczął pojedynek od kilku wpuszczonych bramek. Gdy już złapał odpowiedni rytm, to swoimi interwencjami w sytuacjach sam na sam podcinał skrzydła rywalom. 20 proc. skuteczności to wynik bardzo przeciętny, ale od jego obron zaczęły się problemy reprezentacji Serbii. Zresztą rozgrzanego Omeyera pod koniec meczu zastąpił Vincent Gerard, co nie pozwoliło graczowi Paris Saint-Germain HB śrubować swojego wyniku.

6
/ 7

Francuska maszyna do wygrywania

Na koniec krótko o całej ekipie Trójkolorowych. Podopieczni Claude'a Onesty to potęga i basta. W drugiej kolejce bez wielkiego wysiłku ograli Serbów i awansowali do drugiej rundy. Francuzi są nie tylko zabójczo skuteczni. Bramki Olivier Nyokas i Luc Abalo należały do najładniejszych w trzecim dniu imprezy. Trójkolorowym nie przeszkadza nawet bardzo przeciętna forma Nikoli Karabaticia.

7
/ 7

Wyniki niedzielnych meczów EHF Euro 2016:

Grupa A:

Serbia - Francja 26:36 (16:19)

Macedonia - Polska 23:24 (13:11)

Zespół M Z R P Bramki Pkt
1.
Polska
3
3
0
0
84:76
6
2.
Francja
3
2
0
1
91:80
4
3.
Macedonia
3
0
1
2
73:81
1
4.
Serbia
3
0
1
2
81:92
1

Grupa B:

Białoruś - Islandia 39:38 (17:18)

Norwegia - Chorwacja 34:31 (16:17)

Zespół M Z R P Bramki Pkt
1.
Norwegia
3
2
0
1
88:84
4
2.
Chorwacja
3
2
0
1
95:83
4
3.
Białoruś
3
1
0
2
87:94
2
4.
Islandia
3
1
0
2
92:101
2

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)