Pomimo porażki Polska ma swojego reprezentanta w siódemce 9. dnia EHF Euro 2016

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W najlepszej drużynie 9. dnia mistrzostw Europy znalazł się Michał Jurecki. Do wywalczenia w niej miejsca niewiele zabrakło także Karolowi Bieleckiemu, który o włos przegrał rywalizację na pozycji lewego rozgrywającego z Espenem Lie Hansenem.

1
/ 7
źr. pol2016.ehf-euro.com
źr. pol2016.ehf-euro.com

Bramkarz: Thierry Omeyer (Francja)

W spotkaniach rundy głównej EHF Euro 2016 Francuz na razie imponuje formą. Po kapitalnej partii rozegranej przeciwko Białorusi, równie doskonale spisał się w arcyważnym dla jego drużyny boju przeciwko Chorwatom. Nie opuścił boiska choćby na sekundę, broniąc z wysoką skutecznością 40 procent (16/40) i zostając jednym z głównych ojców zdecydowanego zwycięstwa nad ekipą z Bałkanów (32:24).

2
/ 7

Lewe skrzydło: Magnus Jondal (Norwegia)

W spotkaniu z Polską zdobył 5 goli, wyróżniając się przede wszystkim znakomitym bieganiem do kontrataków. Właśnie w ten sposób zanotował aż 4 trafienia. Z szybkiego ataku nie pomylił się ani razu. Wykorzystał także 1 z 2 rzutów karnych.

3
/ 7

Lewe rozegranie: Espen Lie Hansen (Norwegia)

Lider z prawdziwego zdarzenia, na którego powstrzymanie Polacy nie znaleźli żadnej recepty. Jego piorunujące rzuty z drugiej linii raz po raz niemalże dziurawiły siatkę polskiej bramki. Z 9. metra zdobył aż 6 goli (na 8 prób), a całe spotkanie zakończył z dorobkiem 8 trafień. Brał także aktywny udział w grze defensywnej (2 bloki), co ostatecznie przeważyło, że trafił do siódemki 9. dnia kosztem, mającego za sobą również bardzo dobry występ, Karola Bieleckiego.

4
/ 7

Środek rozegrania: Michał Jurecki (Polska)

Po raz kolejny zostawił na boisku całe serce i był liderem polskiej reprezentacji. Długimi fragmentami to jego akcje w ofensywie utrzymywały naszą kadrę przy życiu niemalże do ostatniego gwizdka. Zapisał na swoim koncie 9 bramek (60% skuteczności) oraz 5 asyst. Walczył również jak lew w obronie (2 bloki). Znakomity bilans indywidualny nie poprawił mu jednak ani trochę humoru. Do szatni schodził bardzo zdenerwowany i wręcz nabuzowany emocjami.

5
/ 7

Prawe rozegranie: Kent Robin Tonnesen (Norwegia)

Występował na przemian z Heraldem Reinkindem, ale to jego akcje wywarły większy wpływ na końcowe rozstrzygnięcie losów widowiska po myśli Norwegów. Tonnesen nie bał się wziąć na siebie odpowiedzialności w newralgicznych momentach, zdobywając kilka kluczowych goli. Łącznie pokonał polskich bramkarzy aż 6 razy, z czego 4-krotnie po rzutach z drugiej linii.

6
/ 7

Prawe skrzydło: Luc Abalo (Francja)

Ma za sobą kolejny występ, w którym potwierdził, że niemal zawsze można na niego liczyć. Przeciwko Chorwacji praktycznie nie mylił się w rzutach ze skrzydła (4/5). Zakończył tą potyczkę z 6 trafieniami, co zapewniło mu tytuł najlepszego strzelca na boisku.

7
/ 7

Obrotowy FC Barcelony Lassa zamieniał w złoto niemalże wszystko, czego się dotknął. Gdy już dochodził do pozycji rzutowej, był dla Chorwatów bezlitosny, wykorzystując wszystkie 4 próby. Nie oszczędzał się także w defensywie, co pozwoliło mu zablokować 2 rzuty rywali.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)