W tym artykule dowiesz się o:
Włodarze klubu z Nowego Sącza będą kiedyś żałować, że nie udało im się zatrzymać w drużynie Aleksandry Stokłosy. To jedna z najlepszych zawodniczek młodego pokolenia. Utalentowana obrotowa zadebiutowała w PGNiG Superlidze Kobiet w wieku piętnastu lat i z czasem "awansowała" do pierwszego składu Góralek. O rozwój urodzonej w 1999 roku szczypiornistki zadba teraz celujący w medal Kram Start Elbląg.
9. Edyta Szymańska Piotrcovia Piotrków Trybunalski ---> zawieszenie kariery
Będzie jej brakowało w Piotrkowie Trybunalskim. Kiedy miała dobry dzień, potrafiła łatwo powiększać dorobek swojej drużyny. To na niej opierała się druga linia. Często asystowała i charakteryzowała się dobrym przeglądem pola. Umiała podejmować decyzje rzutowe w trudnych momentach. Lukę po odejściu Edyty Szymańskiej ma wypełnić Macedonka, Zorica Despodovska. Na pewno oczekiwania wobec tej zawodniczki są teraz spore.
ZOBACZ WIDEO Kamil Glik: Sztuczne boisko? Nieeleganckie alibi (źródło TVP)
{"id":"","title":"","signature":""}
8. Joanna Obrusiewicz Metraco Zagłębie Lubin ---> koniec kariery
Joannę Obrusiewicz śmiało można uznać za jedną z najlepszych zawodniczek, jakie kiedykolwiek grały w Metraco Zagłębiu Lubin. W miedziowych barwach występowała przez jedenaście lat. Od jej dyspozycji często zależało jakie klub z Dolnego Śląska będzie osiągał rezultaty. Lewa rozgrywająca postanowiła po sezonie 2015/16 zakończyć sportową karierę. Szkoda, bo jej cenne doświadczenie mogło się jeszcze na parkiecie przydać niejednej drużynie.
Dziewiąte miejsce klasyfikacji generalnej strzelczyń w debiucie w PGNiG Superlidze mówi samo za siebie. Adrianna Górna należała do kluczowych zawodniczek kościerskiego beniaminka. Jej świetna postawa, ambicja i talent, zostały docenione przez gdański AZS Łączpol AWFiS i zaowocowały transferem do tego właśnie klubu. Młoda skrzydłowa miała ogromny wpływ na utrzymanie UKS PCM w lidze, przez co jej odejście należy uznać za sporą stratę dla dawnego pracodawcy.
Do ekipy mistrzyń Polski nie trafia się przypadkiem. Chcąc występować w barwach MKS Selgrosu Lublin trzeba prezentować określony poziom. Doświadczona Sylwia Matuszczyk spełnia ten warunek w stu procentach. W poprzednich rozgrywkach, podobnie jak cały zespół Startu Elbląg, pokazała się z najlepszej strony i była jedną z liderek drużyny. Niełatwo będzie ją zastąpić, tym bardziej, że to zawodniczka doskonale znająca ligowe realia, a przez to niezwykle pożyteczna.
Lewoskrzydłowa trafiła do Nowego Sącza na zasadzie wypożyczenia. Włodarze MKS Selgrosu Lublin uznali, że przy obecnej konkurencji na flance, lepiej będzie, gdy młoda zawodniczka spędzi sezon w innym klubie. W Olimpii-Beskid Dagmara Nocuń dostawała wiele szans i szybko stała się ważnym elementem nowosądeckiej układanki. Udane występy zaowocowały powrotem do ekipy mistrzyń Polski. Jej brak może być w ekipie Góralek odczuwalny.
Ze stolicy Karkonoszy uciekają po zakończeniu rozgrywek kolejne zdolne zawodniczki. Jedną z nich jest Anna Mączka, która stanowiła o mocy drużyny z Dolnego Śląska. Młoda szczypiornistka była mózgiem i sercem jeleniogórskiego klubu. To głównie dzięki niej KPR utrzymał się w PGNiG Superlidze Kobiet. Z jej talentu i boiskowych umiejętności korzyści będzie czerpać teraz beniaminek z Kobierzyc.
Na trzecim miejscu największych strat polskich klubów umieściliśmy Jessicę Quintino. To bardzo szybka, zwinna, niezawodna w kontratakach i świetnie wyszkolona technicznie skrzydłowa. Jej rzuty i wkrętki z prawej flanki były ozdobą niejednego spotkania mistrzyń Polski. Swoim następczyniom Brazylijka zawiesiła poprzeczkę bardzo wysoko. MKS Selgros Lublin z pewnością za nią jeszcze zatęskni.
2. Jekaterina Dżukiewa MKS Selgros Lublin ---> Kisvarda KC
Bramkarka mistrzyń Polski wiele razy ratowała swojej drużynie skórę i niejednokrotnie okrzykiwano ją bohaterką meczu. Efektowne parady i perfekcyjnie wyprowadzane kontrataki to jej atuty. Wprawdzie znakomitych golkiperek w kobiecej Superlidze nie brakuje, ale każda ma swoje indywidualne cechy, które ją wyróżniają. Jekaterina Dżukiewa była niewątpliwie jedną z najlepszych specjalistek między słupkami.
Na pierwszym miejscu postanowiliśmy umieścić piekielnie zdolną rozgrywającą, która w wielkim stylu pożegnała się z PGNiG Superligą Kobiet. W sezonie 2015/16 wyrosła na liderkę Vistalu Gdynia i miała wielki udział w wywalczeniu przez trójmiejski klub Pucharu Polski i brązu. Pozostaje teraz liczyć na to, że Emilia Galińska zagrzeje sobie miejsce w kadrze narodowej, którą objął selekcjoner Leszek Krowicki. W końcu za wielki talent uznaje się ją nie od dzisiaj.