Najlepsi polscy szczypiorniści 2016: Bramkarze

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Koniec roku to czas podsumowań. Redakcja WP SportoweFakty tradycyjnie przygotowała ranking najlepszych polskich szczypiornistów. Na pierwszy ogień bramkarze. Zobacz, na kogo postawiliśmy tym razem.

1
/ 8

Zestawienie powstało na podstawie redakcyjnego głosowania. Wzorem lat poprzednich na każdej pozycji wyróżniliśmy dziesięciu zawodników - sześciu w rankingowej kolejności oraz czterech pozostających w polu widzenia (*).

Ranking najlepszych polskich szczypiornistów - historia

Zawodnik2012201320142015
Bartosz Dudek*
Szymon Ligarzewski*
Krzysztof Lipka6.**
Paweł Kiepulski*6.*
Mateusz Kornecki5.5.
Adam Malcher*5.*6.
Adam Morawski**
Sławomir Szmal1.1.1.1.
Rafał Stachera**3.4.
Maciej Stęczniewski4.4.
Sebastian Suchowicz3.2.*
Krzysztof Szczecina***
Marcin Wichary2..3.4.3.
Piotr Wyszomirski5.6.2.2.
2
/ 8

Ostoja MMTS-u. W pierwszej połowie roku tworzył duet z Bartoszem Dudkiem i został jednym z ojców niespodziewanego czwartego miejsca w Superlidze. Lotów nie obniżył także w kolejnych rozgrywkach. Dorobek ostatnich miesięcy robi wrażenie - kilka znakomitych, wręcz fenomenalnych występów, tytuły gracza kolejki i miesiąca. I nie przeszkadza mu zupełnie rotacja trenera Rombla, który przeważnie zmienia golkipera w przerwie.

ZOBACZ WIDEO Ewa Brodnicka: to, co przeżyłam, było dla mnie dramatem

3
/ 8

Bodajże najbardziej niedoceniany bramkarz w kraju. Poprzedni sezon kończył w spadkowiczu z Wrocławia. Śląskowi z trudem przychodziło skompletowanie kadry na mecz i golkiper ratował kolegów od blamażu. Kilka razy nie obyło się bez kompromitujących wyników, za co najmniejszą winę ponosił najlepszy w szeregach wrocławian Szczecina. Po letniej przerwie ponownie poczuł dobrze znany zapach kwidzyńskiej szatni. Imponował od początku przygody z MMTS-em. Wybronił kolegom kilka trudnych pojedynków, choć podobnie jak Kiepulski musiał maksymalnie sprężyć się w ciągu 30 minut.

4
/ 8

"Na tym świecie pewne są tylko śmierć i podatki" - mówił Benjamin Franklin. Gdyby żył w dzisiejszych czasach i interesował się piłką ręczną, to dodałby "i wysoka forma Krzysztofa Lipki". Weteran zawstydza młodzież. 38-latek od dawien dawna zapewnia mielczanom jakość w bramce. W sezonie 2016/2017 przechodzi jednak samego siebie.

Zdecydowanie najlepszy polski golkiper końcówki roku. W jednym z ostatnich spotkań odbił, uwaga, sześć rzutów karnych. A przecież od niedawna udziela kolegom wskazówek jako trener. Odkąd pełni podwójną rolę, Stal podźwignęła się z dna tabeli.

5
/ 8

Brązowy medalista MŚ 2009 mozolnie wracał na szczyt. W końcu doczekał się nawet powołania do kadry. Banicja w pierwszej lidze nie odbiła się Malcherowi czkawką. Po awansie pomógł utrzymać swoją macierzystą Gwardię Opole w Superlidze, a w nowych rozgrywkach razem z kolegami przystąpił do szturmu, oczywiście zachowując odpowiednie proporcje.

Skazywana na niebyt Gwardia zapracowała na miano największej rewelacji sezonu. Trzecie miejsce w grupie pomarańczowej jest w dużym stopniu zasługą Malchera. Kilkuminutowe murowanie bramki to w tym sezonie norma. "Jogi" nie stoi na straconej pozycji w walce o wyjazd na mistrzostwa świata 2017.

6
/ 8

To był dziwny rok dla etatowego kadrowicza. Zazwyczaj ławka w węgierskim MOL-Pick Szeged, widoki na grę głównie w krajowej lidze, w końcu przebudzenie na igrzyskach w Rio de Janeiro. Trzeba powiedzieć sobie wprost - bez Wyszomirskiego Chorwaci mogli zakończyć nasz olimpijski sen w ćwierćfinale.

Po powrocie z Brazylii czekało go twarde lądowanie. Bundesliga nie okazała się zbyt przyjazna. TBV Lemgo oscyluje na razie na granicy i prawdopodobnie Polaka czeka batalia o ligowy byt. Choć obrona jego drużyny często nie stanowi monolitu, to Wyszomirski nie musi wstydzić się statystyk. Pod względem liczby parad zajmuje szóste miejsce w Bundeslidze i wyprzedza kilka uznanych nazwisk.

7
/ 8

Kapitalne pierwsze miesiące roku z kulminacją podczas zwycięskiego Final4 Ligi Mistrzów. Szmalowi nie dały rady asy z Paryża i Veszprem. Interwencje z finałowego starcia, zwłaszcza obroniony rzut karny Mirsada Terzicia, będą rozpamiętywane jeszcze przez przyszłe pokolenia. "Kasa" nie zawodził także podczas styczniowych mistrzostw Europy, gdy w kluczowych momentach wybawiał kadrę.

Igrzyska olimpijskie i końcówka sezonu to już zupełnie inna para kaloszy. W Rio de Janeiro Szmal notował najgorsze występy reprezentacyjne od dawna i kluczowe boje obserwował z perspektywy ławki. Stracił miejsce między słupkami Vive na rzecz Filipa Ivicia, choć nadal w razie potrzeby potrafi wejść i pomóc drużynie. Niewykluczone, że legenda polskiego szczypiorniaka niebawem nie będzie brana pod uwagę przy tworzeniu zestawienia. 38-latek zbliża się do zakończenia swojej wspaniałej przygody ze sportem. Na razie zdecydował się na pierwszy krok - zrezygnował z występów w drużynie narodowej.

8
/ 8

W polu widzenia:

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (24)
Yves
25.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie tylko do Ciebie kierowałem uwagę.  W 2016 wygrał wszystko poza Rio będąc 1-szym bramkarzem, ale i tak będzie, że "za nazwisko". Sekta płocka logiki i prawdy nie dopuszcza do głosu.  
avatar
Petrochemia
23.12.2016
Zgłoś do moderacji
4
5
Odpowiedz
avatar
uły uły
23.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Widać że w ZPRP,karty rozdaje,Capo di tutti capi Don Servaas. :)  
avatar
p_
23.12.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
jesteśmy przyzwyczajeni do Szmala i na pewno należy mu się szacunek, za to co zrobił, ale niestety to już zdecydowanie nie jest gwiazda, kadrze już nie jest pomocny, a dokładniej nie był w osta Czytaj całość
avatar
Petrochemia
23.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kpina.