W tym artykule dowiesz się o:
Mecz dnia: Węgry - Dania (27:25)
Węgrzy przystępowali do 1/8 finału jako 4. zespół z grupy C. W pierwszej fazie mundialu odnieśli zaledwie dwa zwycięstwa - nad Chile i Arabią Saudyjską. Od początku rywalizacji z Duńczykami było jednak widać, że grają swój najlepszy mecz w turnieju. Aktualni mistrzowie olimpijscy, triumfatorzy grupy D z kompletem 5 zwycięstw, przez niemal całe spotkanie gonili wynik, aż w 53. minucie doprowadzili do remisu 23:23. To jednak nie załamało podopiecznych Xaviera Sabate, którzy lepiej rozegrali końcówkę i tym samym wyeliminowali jednego z głównych kandydatów do podium.
Występ dnia: tercet Danijel Sarić - Andreas Wolff - Roland Mikler
Jednym z głównych ojców zwycięstwa Węgrów nad Duńczykami okazał się bramkarz Roland Mikler, broniący z 38-procentową skutecznością (15/38). Jeszcze lepsze wyniki osiągnęli jednak dwaj golkiperzy w starciu Niemców z Katarem. Andreas Wolff odbił aż 49 procent rzutów zmierzających do jego bramki (19/39), natomiast Danijel Sarić popisał się 15 paradami, przy 35 próbach (43 proc.).
ZOBACZ WIDEO Kamil Stoch: to był dla nas wspaniały i piękny weekend, wynik jest niesamowity!
Niespodzianka dnia: zwycięstwa Węgrów i Katarczyków
Kiedy nie stawiał na nich nikt, ci pokazali ogromny hart ducha i sprawili gigantyczną sensację. Mowa o reprezentacjach Węgier i Kataru, które w swoich grupach (odpowiednio C i D) zajęły dopiero 4. miejsce, a w 1/8 finału były w stanie wyeliminować rywali idących przez turniej jak burza. Zarówno Duńczycy, jak i Niemcy ponieśli swoją pierwszą porażkę w mistrzostwach świata. Od razu bardzo kosztowną, bo oznaczającą pożegnanie się z marzeniami o zdobyciu medalu.
Rozczarowanie dnia: postawa Duńczyków i Niemców
Nie tak wyobrażali sobie przebieg fazy pucharowej reprezentanci Niemiec. Po zdominowaniu rywalizacji w grupie C, okraszonej wygraną 28:21 nad Chorwacją, kompletnie stracili głowę w meczu 1/8 finału z Katarem, któremu ulegli 20:21. Równie podłe nastroje towarzyszyły niedzielnego (22 stycznia) popołudnia Duńczykom, po porażce 25:27 ze skazywanymi na pożarcie Węgrami.