Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Kompendium PGNiG Superligi: Piotrkowianin Piotrków Trybunalski

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski może paść ofiarą własnego sukcesu. Po 7. miejscu wymagania poszły w górę. Posady nie utrzymał Dmytro Zinczuk, nieznacznie zmieniony skład przejął Bartosz Jurecki. Okaże się, ile w całej układance znaczył trener.

Marcin Górczyński 27 Sierpnia 2019, 07:00

Przebiją sufit?

• Impuls potrzebny od zaraz. Kompendium PGNiG Superligi: Chrobry Głogów

Drużyna z Piotrkowa jest dowodem mądrej polityki kadrowej. Projekt wprost skrojony pod bezstronnego kibica. Rokrocznie kosmetyczne zmiany, przyjacielska, wręcz rodzinna atmosfera, siła oparta na kolektywie, stopniowe wprowadzanie młodzieży. Kilka miesięcy temu pisaliśmy, że zawodnicy znają się "jak łyse konie" i coś w tym jest. Na takich fundamentach trener Dmytro Zinczuk miał ułatwione zadanie, nie budował wszystkiego od zera. 

ZOBACZ: Grupowy rywal VIVE stracił ważnego gracza

Dlaczego zatem Zinczuka nie został w klubie? Opinie o jego pracy były różne, ale broniły go wyniki i nawet najbardziej wybredni kibice z Piotrkowa powinni być ukontentowani po poprzednich rozgrywkach. Na rynku wolny pozostawał Bartosz Jurecki i prezes Tomasz Zwierzchowski postanowił zaryzykować. Propozycję dostał też Marcin Lijewski, ale koniec końców posadę przyjął Jurecki. Trzykrotny medalista MŚ na pewno podniesie wartość medialną klubu. Czy jakość sportową? Trudno stwierdzić, bo nie brakuje głosów, że Piotrkowianin dobrnął do ściany. 

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 

Rok założenia: 1997

Barwy: żółto-czarno-czerwone

Hala: Hala sportowo-widowiskowa "Relax", al. 3-go Maja 6 B (800 miejsc)