Sezon 2020/21 niepokojąco zaczyna przypominać zupełnie nieudane poprzednie rozgrywki. MMTS Kwidzyn był wyraźnie słabszy od skazywanego na walkę o utrzymanie Torus Wybrzeża Gdańsk, nie miał pomysłu na złamanie dobrze zorganizowanej obrony rywali i przegrał 22:28. Po porażce drużyna Bartłomieja Jaszki utknęła na przedostatniej pozycji w tabeli. Gdańszczanie z kolei są w całkiem dobrej dyspozycji po wirusowej przerwie, w roli lidera odnalazł się Kamil Adamczyk, który bezlitośnie karał MMTS, rzucił łącznie 11 bramek.