Do zdarzenia doszło w niedzielne popołudnie w Aquatic Arena w Salvadorze. Chinki prowadziły 3:2, gdy z okolic obiektu nagle dobiegły odgłosy strzałów. Widzowie wpadli w panikę, a sędzia natychmiast przerwał mecz i poprosił zawodniczki o opuszczenie wody.
Zawodniczki zebrały się przy krawędzi basenu, obserwując sytuację z wyraźnym niepokojem, a następnie wyszły z wody i przerażone położyły się w bezpiecznej pozycji. Strzały ustały po około minucie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Fornal i Kłos w świetnych humorach
Jak przekazał Marco Antonio Lemos, szef federacji sportów wodnych stanu Bahia, były to strzały ostrzegawcze oddane przez policję w trakcie pościgu - poinformował dziennik "Libertatea".
Według brazylijskich służb, funkcjonariusze prowadzili pościg za złodziejem, który próbował uciec. Strzelano w powietrze, by go zatrzymać. Podejrzany został schwytany, a policja potwierdziła, że w incydencie nikt nie odniósł obrażeń.
Po opanowaniu sytuacji sędziowie zdecydowali o wznowieniu gry. Ostatecznie Chiny pokonały Kanadę 12:8. Mimo zakończenia meczu zgodnie z planem, wydarzenia z Salvadoru wywołały dyskusję o bezpieczeństwie podczas zawodów tej rangi.
Organizatorzy mistrzostw zapowiedzieli przegląd i ewentualne wzmocnienie procedur bezpieczeństwa, aby podobne sytuacje nie powtórzyły się w przyszłości.
Nagranie obiegło już media społecznościowe. Alarm podniósł popularny profil na platformie X "Mundo el Conflicto".