Nowe pojemniki antydopingowe mają defekt! WADA bada sprawę

Według informacji niemieckich i brytyjskich mediów, nowe pojemniki używane podczas kontroli antydopingowych można otwierać i zamykać jak zwykłą butelkę. "Skandal z fiolkami na dziewięć dni przed ZIO" - pisze "Bild".

Piotr Bobakowski
Piotr Bobakowski
widok na Pjongczang Getty Images / Na zdjęciu: widok na Pjongczang
Niemiecki dziennik "Bild" bije na alarm i pisze o katastrofie antydopingowej na dziewięć dni przed rozpoczęciem igrzysk olimpijskich Pjongczang 2018 (w dniach 9-25 lutego). Gazeta dotarła do raportu telewizji ARD, w którym wykazano, że pojemniki produkowane przez firmę Berlinger Special AG - od września 2017 r. używa się ich podczas kontroli dopingowych - posiadają poważny defekt.

- Fiolki szwajcarskiego producenta można częściowo otwierać i zamykać jak zwykłą butelkę. Oznacza to, że próbki moczu od sportowców mogą być wymieniane lub zanieczyszczane w drodze do laboratorium bez pozostawiania widocznych śladów - czytamy na stronach "Bilda".

- Wiedząc, że można manipulować próbkami, naiwnością byłoby twierdzenie, że ta wiedza nie zostanie nigdy wykorzystana - skomentował sprawę prawnik Michael Lehner.

Problem jest bardzo poważny, ponieważ chodzi o nowe pojemniki zaprojektowane już po wybuchu skandalu dopingowego w Rosji, w wyniku którego m.in. wykluczono Rosjan z ZIO 2018. Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) wszczęła dochodzenie w sprawie doniesień o defekcie butelek.

- Nowa generacja pojemników, która jest wykorzystywana od września 2017 r., powinna spowodować, że system antydopingowy będzie bezpieczniejszy po skandalu manipulacyjnym w Rosji. Jest dokładnie odwrotnie! - podsumowuje "Bild".

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Michelle Lewin jest uzależniona. Od siłowni
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×