IO w Pjongczangu: Richard Freitag wyjaśnił skąd jego krótsze skoki

Getty Images / Na zdjęciu: Richard Freitag
Getty Images / Na zdjęciu: Richard Freitag

Richard Freitag oddał już sześć skoków treningowych na normalnej skoczni w Pjongczangu, jednak tylko raz zajął miejsce w czołowej "10". - Trudno było się przestawić z większego obiektu - przyznał Niemiec.

Pierwszy trening bardzo zaniepokoił niemieckich kibiców, dla których Richard Freitag jest kandydatem do medali na obu konkursach indywidualnych podczas igrzysk olimpijskich w Pjongczangu.

Jeszcze do niedawna lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata zajmował w pierwszych trzech seriach treningowych odległe lokaty - był 20., 24. i 30. Wprawdzie lepiej było już na drugim treningu (14., 6. i ponownie 14.), ale wciąż daleko od oczekiwań kibiców.

W rozmowie z TVP Sport Freitag wyjaśnił, że miał poważne problemy z przestawieniem się na mniejszy obiekt (HS 109). Ostatnie konkursy Pucharu Świata odbywały się przecież na skoczni w Willingen, gdzie możliwe są loty powyżej 150 metrów.

- Miałem pewne trudności z przestawieniem się na mniejszą skocznię. Nie ukrywam, że było to dla mnie bardzo trudne. Muszę teraz zobaczyć co zrobiłem źle i oczekiwać kolejnych prób - wyjaśnił.

Dodajmy, że w kilku seriach Freitag był najgorszym z reprezentantów Niemiec. Trudno się jednak spodziewać, by Werner Schuster nie włączył go do składu na czwartkowe kwalifikacje. Każdy z trenerów może do niego zgłosić tylko czterech zawodników.

ZOBACZ WIDEO Apoloniusz Tajner: Kadra skoczków jest silniejsza niż w Soczi

Komentarze (1)
avatar
Manuel
7.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Może to prawda że trzeba się przestawić , właściwie każda skocznia jest inna i trzeba się przestawić a może Freitag tak tylko po prostu sie broni po nieudanych skokach