Kłęby dymu w okolicy wioski olimpijskiej. Sportowcy najedli się strachu

Facebook / Na zdjęciu: pożar w okolicy wioski olimpijskiej w Pjongczangu
Facebook / Na zdjęciu: pożar w okolicy wioski olimpijskiej w Pjongczangu

- Sądząc po gęstym, czarnym dymie oraz jego zapachu, można przypuszczać, że ogień jest dość duży - informował jeden z dziennikarzy. Na szczęście skończyło się tylko na strachu, bo pożar wybuchł z dala od wioski olimpijskiej.

W tym artykule dowiesz się o:

Wioska olimpijska od kilku dni zapełnia się sportowcami, którzy lada moment rozpoczną rywalizację o medale. W Pjongczangu są chociażby polscy skoczkowie i nasze biathlonistki, na których kibice bardzo liczą w igrzyskach olimpijskich. W czwartek wszyscy jednak najedli się strachu, bo w pobliżu wioski unosiły się kłęby dymu.

W portalach społecznościowych szybko zaczęły pojawiać się zdjęcia. Dziennikarze otrzymali także ostrzeżenia z informacją, by nie jechali na miejsce pożaru. Wydawało się, że sytuacja jest bardzo poważna.

- Sądząc po gęstym, czarnym dymie oraz jego zapachu, można przypuszczać, że ogień jest dość duży - informował dziennikarz Bruce Harrison z NBC.

Ogień pojawił się w Hwaeseondong, dzielnicy Gangneung. Koreańskie władze przekazały potem informację, że pożar w rzeczywistości nie był tak groźny i szybko się z nim uporano.

- Pożar wybuchł w ratuszu Gangneung. Rozmawialiśmy już ze sportowcami, że nie miało to żadnego związku z wioską olimpijską - komentują Koreańczycy.

W piątek 9 lutego odbędzie się oficjalna ceremonia otwarcia ZIO 2018. Następnego dnia rozdane zostaną pierwsze medale m.in. w biathlonie, biegach i skokach narciarskich.

ZOBACZ WIDEO Najgroźniejsi rywale Kamila Stocha. "Na pewno są wśród nich Freitag i Kraft"

Komentarze (0)