wysłał mocny i czytelny sygnał do rywali. Najpierw w serii próbnej pofrunął na 112 metr, czyli w pobliże rekordu normalnego obiektu w Pjongczangu, a kilkadziesiąt minut później triumfował w kwalifikacjach przed sobotnimi zawodami.
22-latek jest w wielkiej formie i to on może pokrzyżować plany Kamila Stocha, Norwegów, a także swoich kolegów z reprezentacji Niemiec. - Warunki są dobre, a moje skoki na wysokim poziomie. Z każdą próbą forma jest coraz bardziej stabilna - skomentował po kwalifikacjach.
W czwartek nikt nie zdołał pokonać Wellingera, a to tylko dodało mu pewności siebie. - Jestem w stanie oddać dwa świetne skoki. Jeśli zrobię to w konkursie, ciężko będzie mnie pokonać - zapowiedział odważnie.
Trener Werner Schuster ma mnóstwo powodów do radości, bo cała czwórka, która wzięła udział w kwalifikacjach, zajęła miejsca w pierwszej siódemce. - Myślę, że to dla nas znakomity początek igrzysk. Moi zawodnicy radzą sobie doskonale - przyznał.
Konkurs o mistrzostwo olimpijskie na skoczni normalnej rozpocznie się w sobotę (10 lutego) o godzinie 13:30 czasu polskiego.
ZOBACZ WIDEO Są szanse na medal w sztafecie sprinterskiej kobiet? Ekspert pozbawia złudzeń
Z innej strony wzięte:
"Chciałbym zdobyć medal, ale wiem, że będzie cieżko - powiedział 22-latek."
To w ogól Czytaj całość