- Z zadowoleniem przyjmujemy tę decyzję, która wspiera walkę z dopingiem i zapewnia jasne reguły gry dla wszystkich sportowców - tak MKOl skomentował werdykt Trybunału Arbitrażowego do spraw Sportu (CAS), który w piątek (9 lutego) odrzucił apelacje 45 rosyjskich sportowców ws. niedopuszczenia ich do udziału w igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu.
Na decyzję CAS czekali m.in. wielokrotny mistrz olimpijski w short tracku Wiktor An, biathlonista Anton Szipulin, biegacz narciarski Aleksander Legkow czy łyżwiarka szybka Olga Fatkulina. Wszystkie apelacje dotyczyły niedoszłych olimpijczyków, którzy z powodu braku wystarczających dowodów na stosowanie dopingu uniknęli kary dyskwalifikacji, ale zostali pominięci przez MKOl przy wysyłaniu zaproszeń na igrzyska.
UPDATE: 45 Russian athletes looking to compete in the Olympics have lost their appeal https://t.co/WSwXpfF7YH pic.twitter.com/oQCqNx2GeP
— NBC Chicago (@nbcchicago) 9 lutego 2018
W argumentacji podnoszono, że nie powinni być dopuszczeni do rywalizacji w Korei Południowej, ponieważ kojarzą się z aferą dopingową w rosyjskim sporcie podczas ZIO w Soczi w 2014.
Specjalna komisja CAS, odrzucając apelacje Rosjan, przyznała MKOl prawo do podjęcia takiej decyzji. Szansę startu w Pjongczangu otrzymało ostatecznie 169 rosyjskich zawodników i zawodniczek, którzy nigdy nie złamali przepisów antydopingowych i poddali się dodatkowym badaniom. Będą oni mogli wystąpić w Korei pod flagą olimpijską.
ZOBACZ WIDEO Oceniamy medalowe szanse polskich skoczków na IO. "Największe są w drużynówce"