Pjongczang 2018: nie będzie kompletów na trybunach

Getty Images / Na zdjęciu: wioska olimpijska w Pjongczangu
Getty Images / Na zdjęciu: wioska olimpijska w Pjongczangu

315 albo 630 złotych - tyle kosztują bilety na konkursy skoków podczas igrzysk olimpijskich w Pjongczangu. Na tę konkurencję, podobnie jak na inne, nie sprzedano jednak wszystkich wejściówek.

W tym artykule dowiesz się o:

Organizatorzy XXIII Igrzysk Olimpijskich w Pjongczangu od początku mieli problem z ich sprzedażą. Najpierw moment startu dystrybucji planowano na październik 2016 roku, ale ostatecznie przesunięto ten termin o 4 miesiące.

Do grudnia 2017 roku organizatorzy sprzedali niecałe 600 tysięcy wejściówek z ponad miliona. Bilety, nawet na tak bogaty kraj jak Korea Południowa, są dosyć drogie. Do tego sam system sprzedaży również nie działa najlepiej. To właśnie między innymi z tych powodów na trybunach w wielu dyscyplinach nie będzie kompletu kibiców.

Najdroższe wejściówki były na piątkową ceremonię otwarcia. Kosztowały od 700 do prawie 5000 złotych. Ci, którzy na żywo oglądali rozpoczęcie igrzysk w Pjongczangu, na pewno nie żałowali sporego wydatku na bilety. Ceremonia dostarczyła wielu emocji, a wspólny przemarsz Koreańczyków z Południa i Północy pod jedną flagą będzie wspominany przez wiele lat.

W sobotę, w 1. dniu pełnej sportowej rywalizacji na igrzyskach, polskich kibiców najbardziej będą interesowały biegi narciarskie, biathlon i skoki. Na tą pierwszą konkurencją wejściówki są dosyć tanie, bowiem kosztują 63 złote. Za obejrzenie na żywo skoków trzeba liczyć się z wydatkiem pięciokrotnie większym.

ZOBACZ WIDEO Michał Bugno z Pjongczangu: Wzruszająca ceremonia otwarcia igrzysk. Stała się symbolem marzenia o zjednoczeniu

Źródło artykułu: