Pjongczang 2018. Adam Małysz uderza w organizatorów: Nie może tak być!

Warunki atmosferyczne nie sprzyjały organizatorom podczas konkursu na normalnej skoczni w Pjongczangu. Wszystko przedłużało się w nieskończoność, a na szali było zdrowie zawodników.

Dominika Pawlik
Dominika Pawlik
Adam Małysz WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu: Adam Małysz
Podczas pierwszej serii zawodnicy mogli cieszyć się wiatrem pod narty, który sprzyjał uzyskiwaniu dobrych odległości. Siła podmuchów była oczywiście zmienna, źle trafił Dawid Kubacki, nie awansował do rundy finałowej.

- Lepiej zostawię to bez komentarza. Dawid skoczył bardzo dobry skok, ale w tych warunkach nie był w stanie odlecieć. Jestem zdenerwowany. Nie powiem nawet, co trenerzy i cała nasza ekipa mówiła po jego próbie - powiedział w przerwie między seriami Adam Małysz w rozmowie z TVP.

Konkurs przedłużał się w nieskończoność. Zawodnicy siadali na belce, by po chwili z niej zejść. Wiatr, niska temperatura - to wszystko nie sprzyjało skoczkom ani ich zdrowiu.

Małysz nie pozostawił suchej nitki na organizatorach, choć bardzo hamował się przed ostrzejszymi słowami. - Takie konkursy są raz na cztery lata, powinna być większa kontrola organizatorów. Nie może być tak, że zawodnik trzy razy schodzi z belki przy takich temperaturach - podsumował.

Ostatecznie złoty medal wywalczył Andreas Wellinger, na drugim miejscu uplasował się Johann Andre Forfang, a na najniższym stopniu podium stanął Robert Johansson. Czwarte i piąte miejsce zajęli odpowiednio Kamil Stoch i Stefan Hula.

ZOBACZ WIDEO: Michał Bugno z Pjongczangu: Wzruszająca ceremonia otwarcia igrzysk. Stała się symbolem marzenia o zjednoczeniu


Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)
Czy zgadzasz się ze zdaniem Adama Małysza?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×