Mateusz Sochowicz rozbudził nadzieje polskich kibiców podczas treningów na torze lodowym w Pjongczangu, ale w swoim debiucie na igrzyskach olimpijskich 21-letni zawodnik nieco się pogubił. W rywalizacji jedynek na ZIO 2018 Sochowicz zajął odległe 27. miejsce.
Młodego saneczkarza zjadły nerwy. Na dodatek w lepszym występie przeszkodziło mu...zwykłe gapiostwo. W trzecim ślizgu Polak musiał bowiem rywalizować bez maski ochronnej, ponieważ wcześniej ją zgubił!
- Było bardzo zimno. Założyłem więc płaszcz. Wtedy gdzieś zgubiłem maskę chroniącą twarz. Zorientowałem się dopiero w momencie jak pojawiło się zielone światło, zezwalające na start. Co miałem robić? Pojechałem bez maski - zdradził 21-latek w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Sochowicz przyznał, że cały tor pokonał praktycznie "na ślepo", pędząc w takich warunkach z prędkością przekraczającą 120 km/h. Trener Marek Skowroński zapowiedział już, że za historię z maską jego podopieczny dostanie solidną burę.
Więcej powodów do zadowolenia miał drugi z naszych saneczkarzy, Maciej Kurowski, który zajął 19. lokatę. Złoty medal w rywalizacji jedynek wywalczył Austriak David Gleirscher.
ZOBACZ WIDEO Jagna Marczułajtis: Czwarte miejsce na igrzyskach to największy ból