Pjongczang 2018. Redmond Gerard - złote dziecko zachwyciło świat

Redmond Gerard zachwycił w niedzielę świat swoim występem w finale konkurencji slopestyle'u. 17-latek zdobył złoty medal igrzysk olimpijskich w Pjongczangu, w co długo nie mógł uwierzyć. - To jakieś szaleństwo - ocenił roztrzęsiony.

Tomasz Skrzypczyński
Tomasz Skrzypczyński
Redmond Gerard Getty Images / Na zdjęciu: Redmond Gerard
"Przyszedł z pudełkiem kredek, a namalował jak Monet" - cytat komentatora telewizji BBC na stałe zapisze się w historii igrzysk olimpijskich w Pjongczangu. Bohaterem jego wypowiedzi jest Redmond Gerard, 17-letni amerykański snowboardzista, który zachwycił cały świat i zdobył złoty medal w konkurencji slopestyle'u.

Pierwszy przejazd w finale? Siódme miejsce. Drugi? Jedenaste. Przed decydującym przejazdem pewnym kandydatem do zwycięstwa był Kanadyjczyk Mark McMorris, a Gerard nie miał prawa nawet marzyć o miejscu na podium. Nastolatek postawił jednak wszystko na jedną kartę.

Jego ostatni przejazd był pokazem młodzieńczej fantazji. Popisał się nie tylko skomplikowaną ewolucją na quarterpipie, ale przede wszystkim wysoko ocenionym przez sędziów skokiem backside triple cork 1440, który wywołał ekstazę wśród kibiców i dziennikarzy.

Amerykanin otrzymał najwyższą notę ze wszystkich zawodników - 87,16 i został sensacyjnym triumfatorem swojej koronnej konkurencji. I choć w ubiegłym sezonie wygrał małą Kryształową Kulę Pucharu Świata, to jego niedzielny sukces zaskoczył także jego.

ZOBACZ WIDEO Adam Małysz: Wkładam na siebie, ile tylko mogę, ale twarz totalnie mi odmarzała

- Ja pier...! - krzyknął po ogłoszeniu wyników. Nawet kilkadziesiąt minut później, w rozmowie z dziennikarzami z całego świata, nie ukrywał zaskoczenia tym, co właśnie się stało.

- Moja szczęka opadła do samej ziemi. Nie mogę w to uwierzyć, cały czas się trzęsę. Nie wiem, czy przez szok czy z powodu zimna... Nie mogę dojść do siebie. Dla mnie przejechanie trasy bez upadku byłoby sukcesem, wejście na podium wielkim osiągnięciem. Ale złoty medal? To jakieś szaleństwo - ocenił roztrzęsiony nastolatek.

Sukces Gerarda rozradował amerykańskich kibiców, w tym oczywiście jego rodziców. Ci pojechali za swoim synem do Korei Południowej, choć jak sami przyznają, zupełnie nie znają się na tej dyscyplinie!



W Pjongczangu pojawiła się całkiem duża grupa. 17-latek ma bowiem aż szóstkę rodzeństwa.

- Gdy widzę jego wyczyny, pytam tylko pozostałych synów, czy to jest naprawdę takie dobre. Słyszę, że tak, więc się cieszę - powiedział szczerze Conrad Gerard, ojciec złotego medalisty. - To dla mnie wielka radość, że moja rodzina jest tutaj ze mną. Oni z pewnością jednak nie biorą tego wszystkiego na serio - dodał jego syn z przymrużeniem oka.

Jego wielki sukces śledzili także mieszkańcy Rocky River w stanie Ohio, gdzie mieszka na co dzień rodzina Gerardów. Ich radość można było znaleźć w internecie.



17-latek został pierwszym w historii złotym medalistą igrzysk olimpijskich, urodzonym w XXI wieku, a jego postać opisują amerykańscy dziennikarze. Co ciekawe, Redmond zaczął jeździć na desce już w wieku dwóch lat, ale długo była to dla niego jedynie frajda.

- Czułem od początku, że jest szczególnym talentem. Po zaledwie dwóch tygodniach jazdy na desce robił niewiarygodne postępy. Gdy miał sześć lat było nieuniknione, że będzie gwiazdą - skomentował jeden z jego braci, Brendan. Choć sam zainteresowany wcale nie zamierzał być snowboardzistą na pełny etat.

- Igrzyska olimpijskie? Ja przez wiele lat nie wiedziałem nawet, co to za impreza - przyznał zupełnie szczerze. Teraz jest uznawany za największą gwiazdę reprezentacji USA.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×