Ostatni taki występ olimpijski Katarzyny Bachledy-Curuś. "Schodząc z lodu, wzruszyłam się"
Polska panczenistka Katarzyna Bachleda-Curuś w poniedziałek po raz ostatni w karierze wystąpiła w olimpijskim biegu indywidualnym. - Schodząc z lodu, wzruszyłam się - nie ukrywała. W niedzielę czeka ją jeszcze występ w biegu drużynowym.
W poniedziałkowym biegu na 1500 metrów Katarzyna Bachleda-Curuś zajęła 13. miejsce, mając 4.16 sekundy straty do Holenderki Irene Wuest, która wygrała zawody.
To był ostatni indywidualny występ olimpijski w karierze Katarzyny Bachledy-Curuś.
- Końcówka była dla mnie ciężka, ale w biegach na 1500 metrów lekkich końcówek nie ma. Generalnie myślę, że to był dobry występ w moim wykonaniu. Był to też mój ostatni start indywidualny na tych igrzyskach. Nie ukrywam, że schodząc z lodu, wzruszyłam się - powiedziała Katarzyna Bachleda-Curuś.Z poprzednich dwóch igrzysk polskie panczenistki wracały z medalami wywalczonymi w biegach drużynowych. Katarzyna Bachleda-Curuś z optymizmem podchodzi do drużynówki w Pjongczangu.
- Czekamy na Natalię Czerwonkę, która pojutrze ma jeszcze występ indywidualny i w pełni skupimy się na biegu drużynowym. Zależy nam na tym, żeby przejechać go na bardzo dobrym poziomie. Myślę, że możemy naprawdę fajnie pojechać. Na pewno nas na to stać - przekonywała.
Michał Bugno z Pjongczangu
Autor na Twitterze: Obserwuj @Michal_Bugno