Pjongczang 2018. Groźny upadek Szwajcarki. Staranowała fotoreporterów

Getty Images / Christophe Pallot / Na zdjęciu: Lara Gut
Getty Images / Christophe Pallot / Na zdjęciu: Lara Gut

Slalomu giganta na IO w Pjongczangu nie będzie miło wspominać Lara Gut. Szwajcarka groźnie upadła w pierwszym przejeździe. Na szczęście nie stało się jej nic poważnego i w sobotę zapowiada walkę o medal w koronnej konkurencji - supergigancie.

W tej specjalności Szwajcarka jest aktualną liderką Pucharu Świata. Jej fanom zadrżały jednak serca podczas slalomu giganta. Lara Gut kilkanaście sekund po starcie straciła równowagę, upadła i z dużym impetem wjechała w grupę fotoreporterów ustawionych przy trasie.

Całe zdarzenie wyglądało bardzo groźnie. Na szczęście nic poważnego nie stało się zarówno samej zawodniczce jak i fotoreporterom. - Zapytałam się jednego z nich czy wszystko z nim w porządku? Odpowiedział, że tak. Widać, że praca fotografów w Pjongczangu jest niebezpieczna - powiedziała Szwajcarka dla agencji Reuters.

Na zdjęciu fotoreporterzy i Szwajcarka Lara Gut tuż po jej upadku na trasie slalomu giganta w Pjongczangu. Fot. Materiał Prasowy
Na zdjęciu fotoreporterzy i Szwajcarka Lara Gut tuż po jej upadku na trasie slalomu giganta w Pjongczangu. Fot. Materiał Prasowy

Gut nie ma także zamiaru zbytnio rozpaczać po pierwszej straconej szansie na medal. Myśli już przede wszystkim o sobotniej rywalizacji w supergigancie, gdzie będzie jedną z głównych faworytek. Tym bardziej, że po upadku nie odczuwa większych dolegliwości.

- Zmagania w Pjongczangu nie skończyły się dla mnie po 17 sekundach, gdy upadłam w slalomie gigancie. W sobotę walczę o medal - odważnie zapowiedziała.

W czwartek po złoto w slalomie gigancie sięgnęła Amerykanka Mikaela Shiffrin. Srebro wywalczyła Norweżka Ragnhild Mowinckel, a brąz Włoszka Federica Brignone.

ZOBACZ WIDEO: Michał Bugno z Pjongczangu: Za każdym z polskich skoczków ciągną się koreańskie demony

Komentarze (0)