Pjongczang 2018. Sensacja w slalomie. Shiffrin bez medalu, triumf Hansdotter

Getty Images / Auletta/Agence Zoom / Na zdjęciu: Frida Hansdotter
Getty Images / Auletta/Agence Zoom / Na zdjęciu: Frida Hansdotter

Ogromne niepowodzenie wielkiej mistrzyni. Mikael Shiffrin zajęła dopiero 4. miejsce w slalomie kobiet w Pjongczangu. Złoty medal igrzysk olimpijskich powędrował do Szwedki, Fridy Hansdotter.

Po pierwszym przejeździe prowadziła Wendy Holdener, która miała małą przewagę nad Fridą Hansdotter. Szwajcarka była typowana przed zawodami do stanięcia na podium, ale obstawiano, że w całej rywalizacji bezkonkurencyjna będzie Mikaela Shiffrin. Tym czasem Amerykanka trochę zawiodła w swoim inauguracyjnym starcie w slalomie. Traciła bowiem do Holdener 0,48 sekundy i zajmowała 4. miejsce. Wszyscy jednak czekali na jej finałowy przejazd, gdyż było ją stać na odrobienie strat ze sporą nawiązką.

W finałowym starcie ze świetnej strony pokazała się Katharina Gallhuber, która miała najlepszy czas drugiego przejazdu. Austriaczka awansowała aż o sześć pozycji i sięgnęła po brązowy medal, co jest niespodzianką.

Wendy Holdener ostatecznie nie utrzymała prowadzenia. Po złoto sięgnęła Frida Hansdotter, która pokonała Szwajcarkę o zaledwie 0,05 sekundy. Dla obu zawodniczek to pierwsze medale na igrzyskach olimpijskich w karierze.

Prawdziwą sensacją jest brak medalu dla Mikaeli Shiffrin, która popełniła jeden poważny błąd podczas finałowego przejazdu. Amerykanka od lat dominuje w slalomie w Pucharze Świata oraz wygrywała trzy ostatnie mistrzostwa świata. Tym razem nie powtórzyła wyniku z Sochi, gdzie triumfowała. Shiffrin nie wyjedzie z Pjongczangu z niczym, bowiem wygrała już w slalomie gigancie. 22-latka ma jeszcze dużą szansę na krążek w superkombinacji.

Żadna z reprezentantek Polski nie stanęła na starcie slalomu.

MiejsceZawodniczkaKrajCzas
1 Frida Hansdotter Szwecja 1:38,63
2 Wendy Holdener Szwajcaria +0,05
3 Katharina Gallhuber Austria +0,32
4 Mikael Shiffrin USA +0,40
5 Anna Swenn Larsson Szwecja +0,98

ZOBACZ WIDEO: Michał Kłusak: Miałem okazję zjeżdżać, odczuwając -60 stopni Celsjusza. Usta puchną jak po operacji

Źródło artykułu: