Szczególne wrażenie na Hannawaldzie zrobiła postawa lidera polskiej kadry w czasie czwartkowych treningów. - Jego ostatnia próba, w której wyrównał rekord skoczni była moim zdaniem najlepszym skokiem całego sezonu. Na treningu nie daje się not za styl, ale i tak o dziesięć punktów wyprzedził Richarda Freitaga. To było niesamowite - powiedział Niemiec.
Hannawald uważa, że po konkursie na normalnej skoczni Polacy będą szczególnie zmotywowani, by osiągnąć sukces na większym obiekcie. - Nie tylko Kamil, ale też Stefan Hula. Sądzę, że zdobędą medal, na który na pewno zasługują - stwierdził ekspert Eurosportu.
Stoch to dla wielkiego rywala Adama Małysza sprzed lat faworyt numer jeden do złota na K-125 w Pjongczangu. Za jego plecami są Norwegowie Robert Johansson i Johann Andre Forfang, oraz Niemcy Freitag i Andreas Wellinger.
Jak Hannawald ocenia szanse Wellingera na powtórzenie osiągnięcia Stocha z Soczi, czy Simona Ammanna z Vancouver i Salt Lake City, i wywalczenie tytułu mistrza olimpijskiego zarówno na normalnej, jak i na dużej skoczni?
- To nie film. Każdy sukces jest okupiony ciężką pracą. Na pewno Wellinger zdaje sobie sprawę z tego, w jak fantastycznej formie jest Kamil Stoch, ale jeśli da z siebie wszystko, może uda mu się dołączyć do tego elitarnego grona - powiedział złoty medalista IO 2002 w konkursie drużynowym.
ZOBACZ WIDEO "Turyści" w Pjongczangu? Polscy olimpijczycy odpowiadają krytykom